Witam! Robiłam już to ciasto z innego przepisu a tym razem chcę zrobić z tego. Ale bedzie miało inny kształt, bedzie upieczone w prostokątnej duzej formie, z podwojnej ilosci składników. Albo z dwa i pół? Forma jest duża... Upiekę je dzisiaj wieczorem , mam nadzieję że to nie będzie za wcześnie? Ma wytrwać przez całe święta.
Po 45 minutach gotowania schab obejrzalam rano i był miekki, nie wymagał oczywiście dalszego gotowania. Ale dla nas był zbyt słony. Nie szkodzi, będę go podawała jako mięso do obiadu, podgrzewane w wodzie już bez soli.
Następnym razem na pewno pójdzie mi lepiej
O szlag, zapomnialam że schab się gotuje bo córka przyjechała i tak się gotował 45 minut...
Jutro zobaczymy co z niego wyjdzie :-)
Na pewno do zrobienia, z tym mięsnym farszem albo z kapusciano - grzybowym :-)
Ugotowalam, trochę zmieniając przepis. Zupa jest bardzo dobra i zamierzam często ją gotować.
Dawno powinnam napisać, że robię w tej marynacie wszelkie mięsa z drobiem włącznie i zawsze są bardzo dobre. To jest zdecydowanie moja ulubiona marynata. Trochę ją zmieniam, np teraz latem, kiedy mam świeże zioła na balkonie, uzywam świeżych zamiast osuszonych prowansalskich no i nie daje do marynaty papryki a vegete tylko jeśli mam tę w szarej paczuszce. Albo jak siostra zrobi w termomiksie i się podzieli :)
Ja zrobiłam swoją inaczej: zalałam truskawki wódką i dzisiaj po 6 tygodniach odleję nastaw, część osłodzę miodem a truskawki zasypię cukrem i nich wyciągnie z nich co trzeba. Potem do tej części bez miodu dodam cytrynę a lepiej limonkę i ten płyn z cukrem i niech to sobie postoi z 6 miesiecy.
Zawsze na poczatku miękkie owoce zalewam wódką a dopiero potem dodaję cukier lub syrop i ewentualnie spirytus ale to rzadko bo wolę takie słabsze , no i cena spirytusu zaporowa jest.
Zrobiłam bez maki i bardzo dobre to było. Dziękuję za przepis Różyczko.
Napewno przepis wchodzi na stałe do mojego spisu. Tym bardziej że najczęściej jem drób a już zaczyna mi brakować pomysłów, żeby nie było to samo za każdym razem.
Mam zamiar ten przepis dostosować do diety protal, zamieniając mąkę ziemniaczana na kukurydziana, a może się uda bez mąki.
Bardzo dziękuje za przepis Różyczko.
Też nie klaruję galarety jeśli nie ma takiej potrzeby a na ogół nie ma. A już napewno nie ma mowy o pielusze, tetrowej czy nie tetrowej. Jakoś pieluchy nie kojarzą mi się z jedzeniem tylko raczej z wydalaniem . Mam kilka sitek i zawsze jakieś się nadaje do przecedzenia.
A z żelatyną dotychczas nie próbowalam gotować bo mi to nie przyszło do głowy poprostu jednak skoro mówisz Niebieska Różyczko że tak robisz to napewno skorzystam z Twoich doświadczeń i spróbuję następnym razem zagotować. W końcu po to jest to forum żeby wymieniać doświadczenia.
No nic, zrobię z wódką , rzecz jasna bez wody i zobaczymy. A to wychodzi taki likierek czy rzadkie?
A gdybym zastąpiła spirytus wódką? I jak długo mam cierpieć oczekując tego momentu gdy już wolno mi będzie delektować się napitkiem? Rzecz jasna o ile z wódką to wyjdzie....
Albo dla takich jak ja , Klaudio, czyli bardzo zapracowanych , późno wracających do domu . Bardzo fajny przepis Ewo i napewno będę to robić, z różnymi modyfikacjami.