Jajka i żółtka ubić na pianę. Na stolnicę przesiać mąkę. Do mąki dodać wszystkie składniki razem z ubitymi jajkami i bardzo dokładnie zagniatać elastyczne ciasto. Po wyrobieniu ciasto rozwałkować jak najcieniej - 1 milimetr. Kroić w paski, w środku przeciąć wzdłuż i przewlec.
Wrzucać na gorący smalec. Pilnować temperatury tłuszczu, jeśli faworki będą się rumienić zbyt szybko, zmniejszyć ogień.
Temperatura smalcu jest odpowiednia, gdy po włożeniu faworka tłuszcz zaczyna wokół niego lekko się pienić.
Od razu po wyjęciu posypać cukrem pudrem.
Z podanej porcji i po odpowiednim rozwałkowaniu ciasta powinno wyjść ok. 200 sztuk faworków.
Dzisiaj nad ranem w moim stanie odczulismy trzesienie ziemi w stopniu 3,7...myslalam ze lod lamie drzewa bo takie byly huki....znajomi nawet wybiegali ze swoich domow , myslac ze na zewnatrz jakas katastrofa..trwalo to 30 sekund.Otworzylam komputer i dowiedzialam sie ze to bylo trzesienie ziemi, tak sie zdenerwowalam ze zaraz zachcialo mi sie strasznie jesc, no i na szczescie mamy ,, Wielkie Zarcie,, dzieki niemu sie uspokoilam i aby nie myslec co bedzie ..zabralam sie do wypieku Twojego chrustu, niebo w gebie..Teraz zajadam i dziekuje Ci za tak fantastyczny przepis, tak duzo pracy ale naprawde warto , chrust jest przepyszny!!!!!! Okazuje sie ze na stresy najlepsze jest nasze kochane ,,Zarcie,, pozdrawiam
Skarletko, bardzo się cieszę że smakowało. Ja tez robię tylko ten, choć zajmujący jest bardzo, bo pani Ćwierciakiewiczowa to miała wszystko z kopy jaj. Ale fakt ten jest pyszny dla mnie również. Pozdrawiam.
no tak....laduje w ulubionych...
Dzięki Pani przepisowi założyłem tu konto :)...Bo musze coś napisać o tym pysznym chruście. Przepis jest rewelacyjny taki jaki pamiętam z dzieciństwa...Chodzi mi o to, że robiłem go już w tamtym roku na tłusty czwartek.... a w tym już zapomniałem, aby zrobić z połowy porcji, bo naprawde wychodzi tego bardzo dużo :). I dlatego napisałem sobie tu, żebym za rok o tej samej porze nie zapomniał.... :). Chruścik jest naprawde chruścikowy bardzo kruchy i delikatny. Lepiej robić mniej a częściej, bo świeży jest najlepszy...MNIAM,, POLECAM... A oto dowód 1,5 h pracy :P
Chrusty naprawdę nie dość że proste w wykonaniu to po prostu pyszne - chrupiące takie jak powinny być. Zrobiłam tylko z 1/4 składników a i tak wyszło 2 pełne talerze