Megi spokojnie da się kroić ciasto (czego dowodem jest zamieszczone przeze mnie zdjęcie), natomiast z pewnością nie po 30 min chłodzenia (jak wskazuje przepis). Pamiętam, że chłodziłam je dość długo zanim "pozwoliło" się poporcjować:)
Małpiatko ! Całkowicie jestem wyciszona i spokojna .. mija 26 godz a ciasto - deser nadal w konsystencji gęstej masy .. A co tam podchodze z łyżeczką i zassysam prosto z tortownicy . I dobrze , że jestem sama w domu .. tylko Wy wiecie o mojej '' porażce ''
Po 26ciu godzinach faktycznie powinna dać się kroić. Ja w obu przypadkach, gdy przygotowywałam to ciasto drżałam wręcz, bo masa w fazie początkowej była całkowicie płynna i wylewając ją na pokruszone herbatniki byłam przekonana, że jej stan skupienia nie ulegnjie zmianie, ale zawsze jednak zastygała.. Grunt, że smakuje..:) Pozdrawiam!
Ciasto zdobywa pierwsze miejsce w kategorii : Cierpliwość Roku . Po 36 godz. można było pokroić i myk na talerzyk .. Pieruńsko słodkie ale co tam .. dwa gryza i wystarczy )
Ciasto przepyszne. Zrobiłam w poniedziałek popołudniu, wieczorem już było stężałe. Wczoraj konsumpcja przy kawce razem ze szwagierką i obie twierdzimy, że ciasto jest świetne. Moje nie jest aż tak słodkie, bo dodałam sok z 5 limonek. Dziękuję!
Key lime pie w sylwestrowej odsłonie :)
Pyszności! Niestety kolejny raz masa nie zgęstniała tak jak mi się to udało za pierwszym razem, ale będę jeszcze próbować!