25 sztuk:
Karmelizowane orzechy:
Przepis ten powstał spontanicznie. Zostało mi trochę masy do przekładania ciasteczek orzeszków. Szkoda mi było wyrzucać. Postanowiłam więc uzupełnić składniki, wymieszać z pozostałą masą i ulepić kulki. Tak powstały pralinki. I teraz w domu nie dają mi spokoju, bo wołają na mnie, bym je ciągle robiła ;-) Moim zdaniem sekret smaku tkwi w posypce z karmelizowanych orzechów. Efekt ocenicie sami, gdy zdecydujecie się wypróbować tę słodkość.
Margarynę, kakao, mleko, cukry zagotować. Gdy wszystkie składniki się rozpuszczą, zostawić do ostudzenia. Do zimnej, płynnej masy dodać mleko w proszku, zmiażdżone herbatniki, starte cukierki "michałki", aromat migdałowy i dwie łyżki posypki z karmelizowanych orzechów. Precyzyjnie wymieszać i ulepić kulki, które następnie obtoczyć w posypce z karmelizowanych orzechów (można ją zastąpić polewą czekoladową, wiórkami kokosowymi - co lubimy).
Posypka z karmelizowanych orzechów: zagotować wodę z cukrem. Gdy doprowadzimy to do wrzenia, wtedy wrzucamy orzechy. Najpierw będą całe ocukrzone, a potem dopiero zrobią się brązowe. Bądźmy cierpliwi, bo potrwa trochę, zanim się zbrązowieją. Następnie można je wyłożyć na papier do pieczenia posmarowany oliwą. Gdy wystygną to... (i teraz trzeba zarezerwować dużo czasu) - ścieramy je na tarce. Nie radzę mielić ich w młynku ani blenderze, bo zrobi się z tego miazga, a nie posypka. Dodam na koniec, że taką posypkę trzymam nawet miesiąc w szczelnie zamkniętym pojemniku. Posypuję nią ciasta, desery i od niedawna te pralinki.