Cala trudność w cierpliwości :)
1. Mąkę z masłem rozdrobnic (paluszkami) i wymieszać dokładnie ze sobą.
2. Dodać cukier puder i pół roztrzepanego jajka, wyrobić ciasto.
3. Tak zagniecione ciasto schłodzić (przezv około pół godziny w lodówce).
4. Przygotować nektarynki - umyć i pokroić w cienkie plasterki, umyć borówki.
5. Ciasto rozwałkować i przełożyć na foremkę do tarty. Ewentualnie (w przypadku braku wałka - "wykleić" foremkę ciastem (tak jak klasycznym ciastem kruchym).
6. Piec przez około 20 min. (musicie obserwować ciasto - musi się upiec ;) w 200 st.C. Najlepiej na tym cieście położyć folię do pieczenia i wsypać do środka groch lub fasolę (żeby ciasto nie wyrastało), a piekło się równo, ale ja się tym specjalnie nie przejmuję, jeśli czasami nie mam pod ręką fasoli ;)
7. Zagnieść cisato na "wierzch", schłodzić w lodówce.
8. Gdy spód ciasta się podpiecze, wyjmijcie je, posmarujcie pozostałą połową roztrzepanego jajka - szczególnie miejsca, które ew. popękały. I pieczcie jeszcze przez ok. 5 min. (jajko musi się zciąć - dotknijcie, jeśli nie będziecie pewni ;)
9. Ułóżcie na cieście nektarynki i borówki (po brzegi! ;) a na wierzchu poukładajcie kawałki "ciasta na wierzch". (Możecie ew. "ciasto na wierzch" włożyć do zamrażarki, zamiast do lodówki, a po wyjęciu zetrzeć na grubych oczkach tarki.)
10. Ciasto powinno się piec, aż wierzch się ładnie przyrumieni :)
Bardzo smacznego!