Wczoraj usłyszałam że jako prezent na komunie lub osiemnastke od chrzestnych 500zł (lub prezent w takiej kwocie) to mało. Nie wiedziałam czy śmiac sie czy płakać. Sama jeszcze nie posiadam chrześniaków ale odnosze wrazenie ze niektórzy rodzice takie okazje traktuja jako sposób na wzbogacenie sie kosztem gości. Nie wiem czy tylko w moich stronach panują takie wariackie zwyczaje że na komunie trzeba kupic komputer lub quada, a może maja tutaj znaczenie inne czynniki jak wykształcenie czy poziom zamożnosci. W moich stronach obserwuje niestety dziwna prawidłowość że ludzie niezamozni zaciagaja kredyty zeby tylko się pokazać jaki oni kupili drogi prezent (a później płacza jaka to była kosztowna impreza itp.) a np. osoby bardzo zamozne kupują bardzo skromne i wywazone jak na dana okazje prezenty pomimo ze stać ich na duzo wiecej. Moze troche przejaskrawiłam problem ale zwłaszcza w okresie komunijnym wraca jak bumerang.
Wiesz myśmy z mężem dwa lata temu właśnie tyle dali chrześniaczce męża na komunię, bo na tyle nas było wtedy stać, a jej rodzice , stwierdzili, że to i tak za dużo.Myślę, że każdy powinien dawac tyle na ile go stać w danej chwili, a już zaciąganie kredytu to głupota dla mnie.Szczególnie jeżeli chodzi o komunie to prezenty nie powinny grać głownej roli.
Moja siostrzenica brała kredyt żeby wyprawić komunię dla syna. Było ponad 40 osób. Potem był placz, że nie ma pieniędzy bo musi kredyt spłacać. Za pieniądze uzbierane przez małego kupiła mu komputer. Od niektórych gości dostał po 100 zł a myślała, że dadzą wiecej. Bez komentarza.
To wszystko zależy od rodziców, zawsze było (jest) lepiej kupiś (na odczepnego) niż wytłumaczyś dziecku że np. kolejna gra lub telefon nie są potrzebne. No ale teraz idzie się na łatwiznę :(
Ja uwazam,ze dziecko powinno dostać na komunie taki prezent na jaki chrzestnych lub inne ciotki stac,a nie zaciagac kredyty.Moim zdaniem to goście chcą sie przed rodzicami dziecka komunijnego popisać na co ich stać,a potem biadola jaka to była kosztowna impreza.Dla mnie to jest zwykłe szpanerstwo.Ja w zeszłym roku byłam na komunii u siostry syna i kupiłam mp3 za 170zł,na taki cenowo prezent było mnie stać i taki kupiłam.Ten problem to rzeczywiście wraca jak bumerang.Nie patrz na innych patrz na siebie,a z drugiej strony nikomu nie musisz sie tłumaczyc za ile kupiłas prezent.
Mam pytanko zwiazane z prezentami na komunie czy to rodzice dziecka kupuja lanczuszek/medalik czy rodzice chrzestni?
Dla ciekawosci poszukalam na ineternecie jakie prezenty sa poplurne dla dzieciakow komunijnych i naprawde straszne sa te prezenty, oto kilka przykladow; quady i to najdrozsze, komputery tez z najwyzszej polki, wycieczki do ziemi swietej, operacji plastyczne np. jak dzieciak ma odstajace uszy to rodzice chrzestni sponsoruja upiekszenie dzieciaka itp. Ale pomysly ludzie maja!
Mam pytanko zwiazane z prezentami na komunie czy to rodzice dziecka kupuja
lanczuszek/medalik czy rodzice chrzestni? Dla ciekawosci poszukalam na
ineternecie jakie prezenty sa poplurne dla dzieciakow komunijnych i naprawde
straszne sa te prezenty, oto kilka przykladow; quady i to najdrozsze,
komputery tez z najwyzszej polki, wycieczki do ziemi swietej, operacji
plastyczne np. jak dzieciak ma odstajace uszy to rodzice chrzestni sponsoruja
upiekszenie dzieciaka itp. Ale pomysly ludzie maja!
Nie wytrzymam szopka totalna.
Nasza chrześnica ( moja i męża) będzie miała w maju I Komunię, kupiliśmy jej telefon( 220 zł) do tego kupię starter za 100zł, i myślimy o złotym łańcuszku lub kolczykach, to tyle;)
...i myślimy o złotym łańcuszku lub kolczykach, to
tyle;)
...i myślimy o złotym łańcuszku lub kolczykach, totyle;) No przy obecnej
cenie złota, to nie będzie mała kwota ;)
Mam pytanko zwiazane z prezentami na komunie czy to rodzice dziecka kupuja
lanczuszek/medalik czy rodzice chrzestni?
U nas placilicmy za ksiazeczke,swiece,rozaniec,obrazek,nagranie viedo i potografi to tyle. Wlasnie nie bylam pewna jesli chodzi o lancuszek.
Na komunię po 500zł a na ślub to może nowy samochód albo mieszkanie? Śmieszą mnie te prezenty a jednocześnie przerażają
2-3 lata temu pytaliśmy znajomych ile daje się na komunie i powiedzieli, że tyle samo co na wesele.
Dopisano 12-04-16 18:25:46:
Wcięło moją wypowiedź :(
To jakiś obłęd! Chrziny, komunia=wesele?
Jaki jest cel urządzania takich przyjęć? Ma podnieść samopoczucie rodziców?
no niestety niektórzy przesadzają, mój starszy syn miał komunię 6 lat temu i na pytanie zaproszonych gości co kupić mówiliśmy, że Szymon wolałby pieniążki, bo chciałby sobie za nie rower kupić ... każdy dał tyle ile mógł (nie otwieraliśmy kopert przy wszystkich, bo przecież nie o to chodzi, żeby wszyscy wiedzieli kto ile dał), tylko mój brat dał prezent (mp3) ... za uzbierane pieniążki syn kupił sobie nie tylko rower, ale również wieżę i aparat cyfrowy i korzysta z tych rzeczy do dzisiaj
w przyszłym roku komunię będzie miał młodszy syn i również dostanie pieniążki i kupi sobie za nie co będzie chciał
W zeszłym roku miałam 3 komunie w rodzinie- w tym mojej córki.Żadne z dzieci nie dostało komputera ,ani quada.Nikt z rodziców nie mówił gościom co, lub ile pieniędzy mają dać. Każdy dał tyle na ile było go stać . Trochę dziwne wydaje mi się żeby mówić jaką kwotę pieniędzy mają dać chrzestni....czy ktokolwiek.Nigdy też nie odniosłam wrażenia że rodzice traktują komunię jako sposób wzbogacenia się , wydaje mi się że to czasem chrzestni chcą się "pokazać"skoro kupują takie drogie prezenty, lub ktoś rozsiewa takie plotki o tych prezentach bo ja osobiście się z tym nie spotkałam.Chociaż też oczywiście "słyszałam " a nawet czytałam w gazetach oczywiście jak zbliżały się komunie ;)
Ja równiez uważam, że każdy daje tyle na ile go stać. I nie zgadzam się z tym, że rodzice traktują komunię jako sposób wzbogacenia się. Przecież rodzice za zorganizowanie nawet najmniejszego przyjęcia również ponoszą koszty. Gdy mój starszy syn szedł do komuni, część gości pytała co chciałby dostać w prezencie, syn nie chciał prezentów wolał pieniążki. Za uzbierane pieniążki kupiliśmy dziecku rower, a resztę wpłaciliśmy dziecku na lokatę. Tak samo zrobiIiśmy z pieniążkami z chrztu. I tak robimy z wszystkimi grosikami, które dziecko dostaje na jakąś okazję. Mam nadzieję, że kiedyś w życiu rozsądnie je wykorzysta. W tym roku kolej na młodszego syna i równiez zrobimy tak samo. Zebrane pieniążki wpłacimy dziecku na lokatę.
Mam takie samo zdanie i dokładnie tak samo robie z pieniążkami które dostaje nasz Synek :)
w mojej okolicy na komunię chrzestni góra 500zł goście na ile kogo stać śluby chrzestni od 1000zł w górę goście od 100zł w górę
A ja nie patrze co jak ile itd ....na ile mnie stać tyle ofiaruje ostatnio sie wkurzyłam w sobote ide na roczek-moja chrzesnica ,chciałam kupić rowerek taki trojkołowy do prowadzania z daszkiem ,rodzice dziecka stwierdzili ze to szajs zaproponowali laptop...hmmm rocznemu dziecku laptop o nieeeee ..a ze mała lubi sie bujać hustawke juz jej kupiłam wiec na roczek bedzie konik na biegunach z dzwiekami:) o to sie rodzice zdziwia a ja wiem ze malutka bedzie zadowolona.Za dwa tygodnie jade na slub 500zł w koperte 100zł gdzies do welonu moze bym dała wiecej ale sama podroz -paliwo wyniesie mnie 350zł...acha zamiast kwiatkow totek i jeszcze od siebie zamowiłam niespodzianke strzelajace płatki roz to bedzie przed kosciołem....Nie jestem typem zastaw sie a pokaz sie ...no ale sa ludzie i ludziska
Może rodzicom chodziło o laptop edukacyjny?
To i tak roczniak jest za mały. Kupiłam synowi jak miał 4 lata i raczej mało go to interesowało. Teraz jest w pieciolatkach, uczy sie cyferek i literek i laptop zaczął go interesowac.
A mój roczniak za laptopem szaleje,tylko pojać nie może, że to nie dotykowy ekran :) Nowe pokolenie... Włącza sobie piosenki i sie buja, no i "k" jak kot jest bez przerwy w uzyciu.
Moje dzieci dopiero w wieku 4 lat takim laptopem umiały się bawić, a nie na roczek
Moja córka mając 3 latka miała taki laptop edukacyjny i była bardzo zadowolona, radziła sobie. Teraz mając niecałe 4latka (za 3miesiące skończy 4) na moim laptopie potrafi śmigać na youtube (włącza sama piosenki jakie ją interesują), świetnie radzi sobie z niektórym ściągnietymi z internetu grami a ostatnio zadziwiła mnie tym, że sama weszła w folder ze zdjęciami i oglądała je. Dzieci szybko się uczą.
Jednak rocznemu dziecku nie zakupiłabym takiego edukacyjnego laptopa, mam rocznego synka i wiem, że nie dałby sobie z czymś takim rady
Moje tez by umiały ale uznałam, że są za małe więc schowałam i dałam jak uznałam że czas.
U nas roczniak po prostu sobie wziął laptopa bo walały się dwa po domu, więc przynajmniej się nie marnują. Od kiedy starszaki maja komputer, zabawkowe poszły w odstawkę :)
Ludzie sami napędzaja modę. Podobny temat poruszono już w watku co podarować gościom w podziękowaniu. To jakaś bzdura totalna. Właśnie w ten sposób napędza się kwoty i pesudozwyczaje. Mo syn na komunię dostał rower i tylko rower, złożylisię na niego rodzice chrześni i dziadkowie. Wyszło po niewiele, ale ja zabroniłam dawać wymyślne prezenty i pieniądze. Córka dostała rower od chrzesnego, bo się bardzo uparł. Od innych gości aparat fotograficzny.Było to co prawda dawno, ale teraz postapiłabym tak samo.
Nie dotyczy to tylko komuni. Bierzmowanie zaczyna być wielkim komercyjnym przyjęciem, choć zawsze było skromnym sakramentem. Wesela robiło sie wystawna przeważnie, ale teraz już standardem jest wynajmowanie dla gości przyjezdnych pokoi w hotelach. Zupełna bzdura.
Wszystko wszystkim, jak kogoś stac to niech da nawet 5 tys. Nie jestem w stanie zrozumieć tego, że dla wielu ludzi nie liczy się wymiar wydarzenia czy sakramentu, a pieniądze, dzieci l komunijne w większości sa nastawionione na prezenty ,a nie na przyjęcie Pana Jezusa.
Ostatnio w czasie dyskusji na temat wesel - czy muszą się zwrócić koszty - zostałam sama na placu boju. Ja uważam,że komunie czy wesele robi się po to zeby swoją radością podzielic się z bliskimi, a nie żeby zwróciła się impreza. Nie stać mnie nie robię dużego przyjęcia, nie mam zamiaru czekać, że ktoś za to mi odda.
Rok temu na komunię kupiłam dla dziewczynki ładny zegarek komunijny, pamiątkę z albumem i w pamiątkę na lody, inni goście obdarowali podobnie. Akurat na tej komunii była radość z sakramentu, a nie komercja.
Ostatnio w czasie dyskusji na temat wesel - czy muszą się zwrócić koszty - zostałam
sama na placu boju. Ja uważam,że komunie czy wesele robi się po to zeby
swoją radością podzielic się z bliskimi, a nie żeby zwróciła się
impreza.
Moja chrześnica miała komunię w zeszłym roku. Jako prezent kupiliśmy z mężem medalik i łańcuszek. Przed kupnem prezentu zapytałam bratowej , co mielibyśmy kupić. Bratowa powiedziała, że bardzo by prosiła o pamiątki o chrakterze religijnym . Też w sumie miałam początkowo dylemat , czytając o kładach i laptopach... nijak wiążących się z tą uroczystością. W czerwcu mamy momunię drugiej bratanicy i też kupimy medali z łańcuszkiem. Baradzo cieszę się ,że wśród mojej rodziny to nie komercja jest najważniejsza, a wyłącznie aspekt duchowy, religijny.
A właśnie z tego powodu zrezygnowałam z hucznej komuni. Będzie obiad, tort, ciasto, kawa, herbata i lody. Dla mojego dziecka nie ma znaczenia czy bedzie tylko obiad czy jeszcze dodatkowo 3 dania gorące. A alkohol? Mamy 365 innych dni w roku żeby sie wódki napić i nie musimy robić tego w tym akurat dniu. Napewno za pieniądze z komuni ( bo z tego co się orientuję to raczej każdy da pieniądze) kupimy mu rolki i biblię (bo wstyd się przyznac ale nie posiadamy jej). Mąż cos przebąkiwał o Xboxie ale to chyba raczej z myslą o sobie:)
Alkohol na chrzcinach, komunii to dla mnie nie do przyjęcia. tak samo jak na urodzinach dziecka. To jego uroczystosc a przeciez dzieci nie pija alkoholu. Tak było u nas od zawsze. Za moich czasów nie pozwole tego zmienic. :)
Ja również jestem przeciwna alkoholowi na przyjęciach dzieci. To jest ich dzień, nieważne czy urodziny, czy komunia, w ten szczególny dzień alkohol przy dzieciach jest zakazany moim zdaniem
Tylko na wielu przyjęciach alkoholu oficjalnie nie ma. Tylko faceci chodzą co chwile gdzieś podchmieleni bo jest tajne miejsce do napicia. Oczywiście nie popieram tego.
No niestety taka już jest mentalność większości mężczyzn i my kobitki raczej mamy mało do powiedzenia w tej kwestii.
Pamiętaj,że nikomu i tak sie nie dogodzi,jakbys niewiem jak sie starała.
Mnie te prezenty, pieniądze itp śmieszą. Tzn przy sakramentach. To ma być przeżycie duchowe :) A osiemnastka? Rodzice u nas sponsorują imprezę w ramach prezentu. Na szczęscie chrzty i komunie moich dzieci nie dotyczą, szopki ślubne też sobie darowaliśmy a do 18 daleko :) Kuzynka bierze ślub niebawem, zaznaczyła odrazu, że dzieci żadnych sobie nie życzy więc 3/4 rodziny sie nie pojawi.
W niedzielę zostaliśmy zaproszeni na 18 urodziny chrześnicy mojego męża,impreza na wynajętej sali z kucharką i didżejem od 20.00 do 4-5 rano z rodziny 20 osób i 15 kolegów i koleżanek czyli ok. 35 osób.Zastanawiamy się czy kupić jakiś prezent czy dać pieniądze jeśli tak to ile?Na razie wymyśliłam upominek ,który wręczą wspólnie moje dzieci-bukiet z cukierków z dodatkami.
Podpowiedzcie proszę ile pieniędzy się daje na 18 w Waszych regionach -moze wyciągnę z tego jakąś średnią?
Mojemu chrześniakowi na 18 kupiłam srebrną grubą branzolete, bo lubi biżuterie . Nabardziej był zadowolony,że byłam na jego imprezie tym bardziej, ze byłam chora. Wiem że inni dają około 200zł.
Z tymi prezentami to już przesada! Wiadomo dzieci się cieszą z prezentów, ale trzeba powiedzieć jasno, że to dorośli podbijają te stawki pieniężne! A każdy idąc na konkretną uroczystość nie patrzy na ile go stać w danej chwili, tylko patrzy ile inni dają i aby nie wypaść gorzej daje tyle samo albo i więcej.Ostatnio tzn. w zeszłym roku koleżanki uczestniczyły w takich imprezach i takie średnie u mnie w rejonie panują : na chrzciny chrzestni 500zł plus pamiątka, zwykli goście 200zł, na komunie - chrzestni 800-1000zł, goście 200-300zł, wesele- chrzestni 2000zł, goście od 400zł. Brrrrrrrrrrrrr.... Na osiemnastki nie wiem ile, a podobno też nawet na bierzmowanie coś się kupuje i robi się już imprezy. Mój syn idzie niedługo i żadnej imprezy nie robię, tylko kawka i ciasto po mszy dla uczestników ( raptem 6 osób) i prezentów nie oczekuję.
Ostatnio tzn. w zeszłym roku
koleżanki uczestniczyły w takich imprezach i takie średnie u mnie w rejonie
panują : na chrzciny chrzestni 500zł plus pamiątka, zwykli goście 200zł,
na komunie - chrzestni 800-1000zł, goście 200-300zł, wesele- chrzestni
2000zł, goście od 400zł. Brrrrrrrrrrrrr....
Połowa? Prawie całość... najniższej krajowej a z rozliczeń wynika, że wieeelu Polaków za taką stawkę pracuje.
My daliśmy 600 zł jako część "sponsorowanego" kursu prawa jazdy ;) (mąż jest chrzestnym)
Wiesz to chyba jest tak że większość ludzi chce żeby było dużo, głośno i bogato. Ja jestem trochę tego przeciwniczką bo nie lubie rzeczy zbędnych i robienia z domu graciarni. Odkąd moja córka zaczęła dostawac prezenty zawsze podpowiadałam co chciałaby dostać i starałam się jeśli to możliwe łączyć osoby, które kupowały jeden droższy prezent - długo trwało zanim udało się przekonać do tego moją mamę ale już się nie dąsa. Na siódme urodziny przekonałam córkę aby wszyscy dali jej pieniądze a ona kupi sobie za to wyprawkę do szkoły na co ja musiałabym kaskę niemałą wyłożyć. Każdy dał na ile go było stać na tydzień przed urodzinami a na imprezce córka dumnie zaprezentowała im swoje zakupy.
W przyszłym roku czeka mnie komunia i pomysł jest ten sam jeden prezent (wybrany został x-box z kinektem i dwie trzy gry czyli łączny wydatek około 1800zł) złożą się na to chrzestni, dziadkowie i kilku innych gości. My jako rodzice przygotowujemy przyjęcie w restauracji gdyż mam zdecydowanie nieprzystosowane meszkanie do przyjmowania większej ilości gości (też bez szaleństw kilkanaście osób). Dodatkowo od nas córka ma obiecany jeszcze prezent w postaci wycieczki do euro disneylandu, który dostanie na zakończenie roku szkolnego - być może komuś wydaje się to drogą atrakcją choć wcale tak nie jest. Córka wie że my fundujemy wejście, hotel i dojazd natomiast wszelkie inne atrakcje typu lody są w gestii zasobności jej skarbonki, musi więc odkładać.
Może jak to niektórzy piszą prezent, który wybrałam jest komercyjny ale nie widzę potrzeby kupowania kolejnych prezentów o podłożu religijnym gdyż takowe dostała na chrzest - ma biblię dla dzieci (obrazkową i tekstową), złoty łańcuszek z medalikiem, srebrny łańcuszek z krzyżykiem, różaniec z bursztynu i srebra.
Dwa lata temu kuzynka dała chrzesniakowi na Komunię 1000 zł. Aż mnie zatkało. Co prawda była matką chrzestną, ale bez przesady. Takich pieniędzy nie dałam nawet bratu, jako prezent weselny.Choć stoimy trochę lepiej finansowo niż oni, nie stać nas było by na tak duży wydatek.
Moja siostra też w zeszłym roku dała chrześniakowi 1000zł na komunie. Szliśmy na wesele we wrześniu i my daliśmy 300 a oni najmniej mieli dac 600. A szwagier kupił swojemu chrześniakowi na mikołaja monitor do komputera a ich syn dostał od chrzesnego psp. Fakt stać ich na to ale zdecydowanie jak dla mnie to PRZESADA.
Zostałam zaproszona na osiemnastkę chrześnicy. Na początku planowałam kupić jej biżuterię srebrną z kolorowymi bursztynami (300 zł) plus 100 zł w gotówce lub bez biżuterii dać 400 zł.
Jednak od tego pomysłu odwiódł mnie mąż. Zapytał kiedy moja chrześnica złożyła mi życzenia urodzinowe lub imieninowe (nigdy), i jak często odwiedza mnie, gdy przyjeżdża do babci mieszkającej w mojej miejscowości (raz była bo dzwoniłam by wpadła, bo coś dla niej mam). W związku z tym dam jej 200 zł, i uważam, że to wystarczająco. Chrzestny też da 200 zł, mimo, że wcześniej też planował 400-500 zł bo "głupio mniej". W stosunku do niego nasza chrześnica ma równie ciepłe uczucie jak w stosunku do mnie ;).
Pamiętam też, jak na jej komunię złożyliśmy się z chrzestnym na rower i dodatkowo dostała od każdego z nas jakąś drobną sumkę i złoty drobiazg. Najbardziej niezadowolona była jej mama, że tani rower kupiliśmy, złożylismy się na niego a na dodatek pojeździ na nim tylko 3-4 lata bo jest dostosowany do aktualnego wieku i wzrostu.
Prezenty co, kumu i za ile, - zawsze był trudnym tematem powracającym jak bumerang. Mam za soba w tym roku wesele chrześniaczki, osiemnastkę corki od kuzynki, przede mną komunia chrzesniaczki i komunia corki od znajomych... Na 18-stkę mloda dostala od nas zlotko za 280zł. Za tyle samo dostanie corka bliskich znajomych na komunię. Na obu uroczystościach byliśmy bez dzieci.
Chrzesniaczki dostały troszkę więcej.
Chcieliśmy, daliśmy. Bez żadnego później narzekania na brak funduszy.