On jest też bardzo dobry bez kiełbaski. Wtedy lubię wrzucić jedną pokrojoną w drobną kostkę marchewkę.
Przepiękne! Ja też się zbieram i zbieram do podobnych, ale zawsze ostatecznie albo czasu brak albo chęci. Na szczęście choć u kogoś można popodziwiać!
Też tak muszę zacząć robić, inaczej zginę marnie. I możliwe, że nie tylko z głodu. W pewnym momencie złapałam się na tym, że trzeci dzień z rzędu robiłam ryż i paczką mrożonych warzyw, bo "poczynia" się toto w przysłowiowe 20 minut.
Jeszcze do końca do żywych nie wróciłam. Nie pytajcie mnie, w co mnie w pracy wpakowano, bo będę klęła jak sto szewców. Proszę powitać wściekłe zombie, które chce już tylko spać. Jak ukatrupię pół pułku ludzi, wrócę do Was w podskokach ;) Lecę wklepywać co nachomikowałam, bo zapomnę.
Ciekawa sałatka - domyślam się, że trzeba ją podać stosunkowo szybko po przygotowaniu, ewentualnie powtykać nachosy przed zaserwowaniem gościom, żeby nadal były chrupiące ;)
Ja bardzo lubię taką kapustę do gotowanych ziemniaków :) A olej lniany, balbisiu, dodajesz na końcu?
Rogaliki zostały dwa. Walczę ze sobą, żeby przetrzymać je kolejny dzień i sprawdzić, jak długo zachowują świeżość. Dziś były nadal bardzo smaczne, tylko ciasto stało się bardziej sypkie.
Brzmi bardzo ciekawie - a jak z konsystencją ciasta po upieczeniu? Bo z tymi bezglutenowymi wypiekami to różnie jest.
Dziękuję. Jak powiększasz zdjęcia, to masz linki do przepisów.
Ja też. Potrzebne mi było na sylwestra dla dzieci i przypomniałam sobie, że w przepisie miałam surowe żółtka, więc szybko zmodyfikowałam ;)
Sprostasz, bo to łatwe. Konfitura sama sobie na patelni pyrka. Trzeba tylko dobrać pomarańcze o dość grubej skórce (tej zewnętrznej pomarańczowej, nie białej watowatej, którą odkrawamy :)). Rogaliki zdały egzamin - odłożyłam kilka do pudełka na 2 dni i wciąż są pyszne :) Najciekawsze, że dzieci je wciągają, mimo że mają charakterystyczną cytrusową goryczkę - ale małolaty twierdzą, że nie mają, więc nie będę się z nimi kłócić ;)
Ja bym dużo dała, żeby mi ktoś podpowiedział, jak odzyskać dobry wygląd szafek kuchennych, które lubię, a z których odlazła okleina po upływie zaledwie 5 lat :/ Chciałabym ją zdjąć do końca i pomalować fronty z mdf tylko nie wiem, jak i czym domowymi metodami bez oddawania do profesjonalnej lakierni i bez oddawania do ponownego okleinowania.
Cieszę się :)
Ja planuję na zbliżające się urodziny naszego zwierza upiec mu pasztet bez soli. Połowę dosolę i jedna blaszka będzie dla pupila, druga dla ludzi ;)
Jadłabym z dokładkami - moje smaki!