Podejrzewam,że to chwyt reklamowy Pamiętam z dzieciństwa,że na wszelkiego rodzaju festynach,imprezach,grzybobraniu itd.serwowano grochówkę prosto z wojskowego gara i oczywiście przez wojaka.I była baaardzo pyszna!
meggi ! zabij mnie kobieto , nie pamiętam ani gara z grochową ani tym bardziej wojaka z wielką chochelką do nalewania zupy ...
Pamiętam festyny i pamiętam ten kociołek wojskowy :D Oddaje hołd żołnierzom określając grochówkę mianem "wojskowa"
Mnie się coś zdaje, ze to reklama kostek Knorr:)
Dawno, dawno temu w jakimś programie telewizyjnym podawano przepis na grochówkę wojskową. Przepis był baaaardzo hurtowy (dla plutonu? kompanii? wojska). Ale do dziś pamiętam tę precyzję przepisu. Przy gotowaniu wielkiego gara grochówki pan podawał ile GRAM każdego składnika przypada na 1 żołnierza.Dokładność do 1 grama !!! Patrząc na precyzyjny przepis Kota Borysa np. 4 kuleczki ziela angielskiego etc. to NA PEWNO JEST WOJSKOWA GROCHÓWKA.
A że bardzo lubię grochóweczkę w zimowe dni - na pewno skorzystam z pysznego przepisu!
Megi65 a gdzie Ty się uchowałaś? To nie jest grochówa wojskowa,bo kiedyś nie było kostek ani innych polepszaczy.Tamta grochowa to był smak!
megi65 (2013-10-26 09:46)
Za każdym razem jak mijam przydrożne napisy zapraszające na grochówkę wojskową zastanawiam czym różni się od tej cywilnej , domowej .