Podgardle zalać zimną wodą, tak by było przykryte. Gotować aż będzie miękkie. Następnie podgardle wyjąć.
Do wody, w której gotowało się podgardle, dać wątróbkę. Parzyć na maleńkim ogniu ok. 30 minut (pilnować, by się nie zagotowało).
Mięso z rosołu oddzielić od kości.
Czerstwe bułki namoczyć, odcisnąć.
W maszynce zmielić podgardle, wątróbkę, mięso z kurczaka i odciśniętą bułkę. Do powstałej po zmieleniu masy mięsnej wbić całe jajka, przyprawić do smaku. Przełożyć do prostokątnej blaszki (ja używam blaszki o wymiarach 35x20 cm, ale równie dobrze można upiec w dwóch keksówkach, pasztet będzie wtedy wyższy). Piec w temperaturze ok.180ºC przez co najmniej godzinę.
Zrobienie tego pasztetu jest wprawdzie czasochłonne, ale naprawdę warto. To bardzo smaczna alternatywa sklepowych wędlin. Z tej porcji wychodzi sporo, ale można go z powodzeniem zamrozić.