Comments send by the user Wkn

Wkn (2012-12-07 15:32)

Te ciasteczka wychodzą kruche, z upływem czasu kruszeją i miękną :) Można je upiec już teraz - na pewno dotrwają do świąt :)

Wkn (2012-12-07 14:59)

O, mam - to chyba ten parowar tylko w czarnym kolorze - na stronie jest instrukcja do ściągnięcia: http://www.p4c.philips.com/cgi-bin/dcbint/cpindex.pl?ctn=HD9140/90&scy=pl&slg=pl

Wkn (2012-12-07 14:57)

Cześć, Kolorowa - zaraz sprawdzę w necie, czy nie ma gdzieś instrukcji on-line, bo szczerze pisząc mam tyle czasu na przepisywanie instrukcji co kot napłakał :(

W każdym razie filozofii nie ma żadnej - wlewasz wodę do pojemnika na wodę, włączasz, wybierasz tryb dopasowany do potrawy, a jeśli czas jest za krótki albo za długi, możesz go podbijać lub skracać guzikami z plusem i minusem. Ot i tyle.

Wkn (2012-12-07 14:23)

Bardzo pięknie wyglądają - takie zimowe :)

Wkn (2012-12-07 09:56)

Oooo, jak na kotłowni na piecu, to na pewno ładnie się wysuszą. Nie zapomnij odwracać ich co jakiś czas, żeby równomiernie wyschły z każdej strony.

Wkn (2012-12-07 09:18)

Są świetne, Gosiu, tylko wiesz co? Wydaje mi się, że powinnaś je ciut wcześniej wyciągać z piekarnika lub ustawić temperaturę niższą o jakieś 10 st C, żeby się tak bałwany nie przyrumieniały.

Wkn (2012-12-07 09:03)

Oczywiście, że nie mogą być wędzone - to znaczy wszystkie suszone śliwki mają delikatny aromat dymu, ale nie wolno użyć mocno wędzonych śliwek, które dodajemy np. do bigosu czy mięs. Kupujemy suszone bez pestek i płacąc rozchylamy woreczek i wąchamy, czy ekspedientka nie pomyliła się i nie podała nam jednak wędzonych :D

Wkn (2012-12-06 15:10)

Ta pierwsza tura wyszła Ci chyba lepiej niż mnie - wyglądają super apetycznie!

Wkn (2012-12-05 22:13)

Fajny pomysł! Ja lubię mieszać budyń z twarożkiem i otartą skórką z cytryny :)

Wkn (2012-12-05 19:58)

Różnie je piekę, ale najczęściej około 12 minut w piekarniku już nagrzanym do 180 st C (ustawienie góra+dół)

Wkn (2012-12-05 16:17)

Czytam i wydaje mi się, że kiedyś jadłam w gościnie podobne pulpeciki. Były bardzo smaczne, tylko nie jestem pewna, czy nie były ciut mniej octowe.

Wkn (2012-12-04 21:20)

Wkn (2012-12-04 20:51)

Marzeno, przyznam się, że nie mierzyłam, ale to dość łatwo oszacować. Wystarczy policzyć ilość rzędów w poszczególnych kolorach. Z jednej strony wieńca zwykle upinamy około 18 okrążeń (na przemian srebrnych i zielonych), czyli w sumie 36 pomnożone przez 8 (bo tyle w rzędzie jednego koloru znajduje się trójkącików) = 288 razy 5,2 cm = 1497,6 cm plus około 30 cm na początkowe i końcowe owinięcie maskujące = 1527,6 cm (czyli 15,276 metra w sumie, czyli po 8 metrów w każdym kolorze, licząc z nadwyżką na wszelki wypadek :D). Plus kawałek tasiemek w innych odcieniach na kokardę. Ufff :)

Wkn (2012-12-04 11:49)

Hihi, fajne przygody z małą :) Dobrze, że mała się styropianu nie najadła.

Wkn (2012-12-04 11:48)

Aaa, no to wszystko jasne :) Ja też smażę podobne kotlety, tylko dodaję domowej wegety - rzeczywiście są bardzo smaczne.