Witam, podchodzę do tego przepisu jak pies do jeża,ponieważ nigdy nie piekłam nic z amoniakiem. Pamiętam że mama piekła, ale to nie o to chodzi. Ja mam pytanie z tych najbardziej głupich i bardzo jest mi wstyd je zadać, ale raz kozie śmierć ...jak bardzo śmierdzi w domu jak się je piecze i jak długo. Ja zawsze piekę pierniczki z dojrzewajacego ciasta, w tym roku po raz pierwszy upiekłam pierniczki z ziemniakami ale to nie to. Jeszcze jedno ile muszą leżeć żeby można je było zjeść bez zapachu amoniaku i po jakim czasie one robią się takie kruche. Przepraszam za takie laickie pytania ale nawet nie pamiętam smaku takich ciastek, a jak sama nie upiekę to mi nikt nie da ani nie upiecze. Pozdrawiam.
Właśnie też upiekłam, są już w słojach i powędrują na balkon.
Właśnie zastanawiałam się do czego je przełożyć, ale poczytałam komentarze ,dam do słoja:))))
Pyszne, kruchutkie. Mama już wzięła przepis, bo przypomniały się jej amoniaczki , które piekła jej mama .
Zrobione, zjedzone. Polecam
O, przypomniałam sobie, że też muszę zrobić. Róbcie, są pyszne i stoją długo... ja wykorzystuję 2-3 letnie, bo w ub.r. nie zrobiłam.
Dziękuję bardzo za odpowiedź. Tak to było pytanie. To i ja podejmuje ryzyko i nie pasteryzyje.
Ksena, nie wiem czy to było pytanie.....hmmm?
Ale moje słoiki mają już rok i robione z tego przepisu nie pierwszy raz. Są super i żaden słoik nie ,,puścił", zawsze wszystkie do ostatniego zjedzone po długim przestaniu wśród przetworów :) Polecam:)
Bez pasteryzacji się przetrzymaja
Zrobione już z potrójnej porcji. Najlepszemu bardzo zasmakowały. Pierwszą porcję obraliśmy, teraz już nie obieramy ogórków ze skórki, są pysznie chrupiące. A i jak zwykle- trochę mniej cukru. Przepis zostaje z nami
, dzięki serdeczne. Iza
Na próbę podkisiłam ogórki ze skórą, pokrojone - po 1 lub 2ch dniach pychota (smak małosolnych delikatnie słodko-kwaśnych). Nie solankowałam ich i wrzuciłam do słoja z ogórkami obranymi.
Smaczny pomysł na ciekawe przetwory. U nas do zjedzenia na teraz, tylko odstoją trochę w chłodzie (bez pasteryz.). Miałam ciut większe, z grubszymi pestkami i zalewałam ciepłą musztardówką. Dziękuję i polecam :)
Dzięki... mówiłam wszak, że pyszna...przepis od mamy mojej koleżanki dostałam ...dziesiąt lat temu, tylko wtedy papryka była z importu, mięsista, jak pomidory giganty /chyba z Bułgarii/, miała inne kształty, stąd przepis był w sztukach, potem dokonałam przeliczeń na wagę.
Zrobiłam kilka dni temu i dziś otworzyliśmy na próbę pierwszy słoik - pycha :) polecam! :)