Serdeczne dzięki za tak miłą wiadomość. Najważniejsze że biszkopt wyszedł, bo potrafi on - niezależnie od przepisu - robić takie niespodzianki, że czasami ręce opadają. Ale tym mixem z lodołamaczem to mnie zaskoczyłaś ! Rozumiem, że na kremie ułożyłaś jeszcze bezy ? Widziałam jak się starasz, tyle serca w ten placek włożyłas - więc nie dziwi mnie że smakowało . Słociutko Ciebie pozdrawiam !!!
No to było... ale się szybko zmyło! :) Zrobiłam miks tego ciasta i Twojego lodołamacza. a Twój biszkopt jest pierwszym biszkoptem na białkach, który mi wyszedł. Ponadto ciasto było beznadziejnie pyszne, tak że wszyscy jedli i niewiele zostało dla mnie :( ;).
Pycha! :)
mam sypane kakao też i zrobię z takiego :). Dzięki wielkie za wytłumaczenie :)
Już odpowiadam - z 300 ml. zimnego mleka odlałam ćwierć szklanki i w tej niewielkiej ilosci dobrze wymieszałam 2 pełne łyżeczki kakao. Resztę mleka zagotowałam, zestawiłam z gazu, - i wlałam to wymieszane w szklance kakao. Jeszcze raz na gaz, i jak zaczynało się " unosić " - gaz wyłączyłam i kiedy przestygło - do lodówki.
Ale tak myślę...... kto powiedział, że nie może być kakao rozpuszczalne ?
Rób dziewczyno z rozpuszczalnego jeśli takie masz, ale wiesz....łyżeczkę mocniejsze niż robisz do picia. Takie czy takie, - nie zapomnij dobrze oziębić. Pozdrawiam !
Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź :). Ale wciąż nie wiem jak robisz to kakao. Pewnie dlatego, że ja kakao robię to rozpuszczalne, co się wsypuje do szklaneczki :)
.....jeszcze jedno - nie rozumiem Moniko, dlaczego chcesz te wiśnie odcedzać z alkoholu ?
Wlej 6 - 7 - 8 łyżek np. likieru lub wódki, od czasu do czasu zamieszaj - wiśnie " przejdą " smakiem i niech ten procent tam zostanie.
Droga Moniko - w/g przepisu na opakowaniu kremu czekoladowego firmy Gellwe - wsypujemy zawartość torebki do 300 ml. mocno schłodzonego mleka. Ażeby jeszcze bardziej wzmóc czekoladowy smak kremu, odpowiednio wczesniej ugotowalam kakao - takie jak do picia....no... mocniejsze - z 2 pelnych łyżeczek , i mocno schłodziłam.
Wiec nie na 300 ml mleka, - a na 300 ml. zimnego kakao zrobiłam krem . Pod koniec ubijania dodałam pełną łyżke miękiego masła. Wyszedł po prostu " puszek " - bardzo smaczny.
Do wiśni dodałam pół szklaneczki likieru wiśniowego, co nie miało zadnego wpływu na tężenie galaretki, ponadto w ponczu jest kieliszek wódki. . Nie słyszałam, żeby alkohol " przeszkadzał " w tężeniu galaretek.
Czy był słodki ? Jak to torciki Moniko........ ale nie , nie jest słodki. Ciasto posmarowane jest pastą puur - pełna czekolada, ( może być nutella ) więc jest tu taka dawka czekolady, aż na języku pozostaje taka nutka " goryczki ".....
No i te wiśnie - przesyt smaku.
Jeśli Twój Pan jest " czekoladowy ", pochłonie poł blaszki - czego Ci serdecznie życzę i pozdrawiam !!!
i jeszcze pytanie - jakbym wiśnie wcześniej namoczyła w alkoholu - czy to jakoś przeszkodzi galaretce w tężeniu?
(oczywiście wiśnie bym potem dostatecznie odcedziła)
Mariotereso jak robisz to kakao? Mogłabyś opisać dokładniej?
i czy placek nie jest bardzo słodki?
będę wdzięczna za odpowiedz bo chcę zrobić mojemu mężczyźnie jakieś ciasto, a wszystkie możliwości, spośród których wybieram, to akurat Twoje ciasta! :) I to nie jest zbieg okoliczności, one są po prostu fenomenalne :)
Droga Moniko - dziękuję za komentarz w którym mój " talent " cukierniczy jest mocno przesadzony. Co do owoców - tak, jak najbardziej gęsto ułożone wisienki będą się wspaniale prezentować nie mówiąc o smaku, lub kupiłabym dużą puszkę najlepiej greckich ( ale niekoniecznie ) brzoskwiń. Dużych połówek jest tam chyba 9, więc każdą krojąc na 4, uzyskasz 36 " ósemek " co z kolei wystarczy na ułożenie pięknej " chryzantemy " na torciku 24 - 26 cm. ( sposobem " dachówkowym " od zewnątrz do środka - tak jak truskawki ) W soku z brzoskwiń rozpuść żółtą galaretkę - co dodatkowo wzmocni jej smak. Albo, - podgotowane w syropie smaczne, dojrzałe gruszki, lub śliwki - węgierki z kompotu....itd.....
Smacznie Ciebie pozdrawiam !!!
teraz już nie ma truskawek... co innego mogę użyć za owoce, bo nie mam pomysłu. Moga być drylowane wisienki?
Mariateresa masz fantastyczne przepisy! Szczególnie na ciasta - są tanie, szybkie i łatwe, czyli coś dla mnie! Gratuluję Ci tego dorobku :)
A co tam Reni na jakieś okazje będziesz czekała ! Zobacz jakie dziewczyny ryby porobiły. Przy najbliższym rosole kup długiego " ogóraska ", trochę pracy - i daj rodzince okazałą rybę na kolację - zostanie pochłonięta szybciutko i nic z rosołu nie zostanie. U mnie jest już tradycją - jak rosół to sałatka ( nie chce mi się oddzielnie gotować ) i smakuje nam taka z gotowanym mięsem. Pozdrawiam ciepło, choć niestety deszczowo !!
cudo................woow.,sprobuje zrobic...na jakas okazje...piekne...ale jestes pomyslowa mariotereso.,hohoho....!!!!!!!!!!!!!!!!
postanowilam zrobic ten rosolek, maz chory wiec nie ma rady rosol najlepszy na najwieksze dolegliwosci,sprobowalam nowej metody aczkolwiek moj jest podobny do sposobu tego...ale jednak inny .... nie dodawalam kosci szpikowych z braku posiadania, ale dodalam czosnek wolowe,kura, cebulka z lupinka.. i reszta skladnikow jak w przepisie.. noi czekam na efekt!!! zapach juz czuje w domu niesamowity...
polecam, robiłam ściśle wg przepisu - pyszna zupka!