1 kg. wołowiny- najlepsza z tzw. pierwszej krzyżowej
2 korzenie marchwi- fajne są młode z pozostawioną resztką naci-taką czuprynką)). Jeśli są młodziutkie dajemy ich kilka sztuk.
2 korzenie pietruszki-z taką że czuprynką z natki. Jeśli są młodziutkie dajemy ich kilka sztuk.
pół korzenia selera
1 opalona cebula
2 kawałki pora
1 liść laurowy
kilka ziaren ziela ngielskiego
malutka szczypta ziarnistego pieprzu
sól
DODATKI:
kilka obranych (w kształcie kuleczek) ziemniaków
kilka brukselek
garść fasolki szparagowej
garść zielonego groszku
Wołowinę dokładnie myjemy.Wkładamy do gotującej wody. Dokładnie szumujemy.Dodajemy sól, ziele angielskie, pieprz. Po ok 1 godz. gotowania dodajemy marchew, pietruszkę, seler, pora i cebulę.Nie mogą się rozgotować.Posłużą jako dodatki do dania.Gotujemy jeszcze godzinę(razem 2 godziny, a nawet więcej-to zależy od mięsa). Mięso ma być mięciutkie i rozklejone.
Ugotowane mięso wyjmujemy, polewamy wywarem i dajemy mu chwilkę na odpoczynek))Wyławiamy wszystkie jarzyny.
W tym czasie w wywarze gotujemy ziemniaki, fasolkę szparagową, groszek, brukselkę.
Sztukę mięsa serwujemy pokrojoną w plastry np. z sosem chrzanowym, ale najlepsza i klasyczna jest polana wyłącznie wywarem.Podajemy ją otoczoną bukietem gotowanych warzyw.Dobra jest również z chlebem i odrobiną chrzanu.
Bulion można wykorzystać jako wspaniałą bazę do zup, choć nie będzie taki super esencjonalny, bo aby mięso było bardziej soczyste, wkładaliśmy je do gorącej wody.
To fenomenalne, niskokaloryczne danko z wieeeelką historią))).Uwielbiał je podobno Cesarz Franciszek Józef i podawano je w Schonbrunnie nawet na eleganckich przyjęciach. Franz Joseph bardzo dbał o linię)) Sissi też)). W dzisiejszych czasach uwielbiane jest przez panów, bo podobnie do golonki, ma podobną specyficzną kleistość.To również jedno z moich ulubionych dań- zwłaszcza w towarzystwie młodych warzyw- szczerze je polecam.
PS. Uprzedzam, że jest to danko niskokaloryczne, ale...nie za bardzo wskazane dla osób z podwyższonym cholesterolem.Wołowina to jednak "czerwone" mięso i jej kleistość skądś się bierze(((
To jest jedno z moich ulubionych dań - robię bardzo podobnie. Smaczne i zdrowe. Polecam
Przepis brzmi wysmienicie! Musze jutro koniecznie wyprobowac. Podaj prosze jesli mozesz swoj przepis na sos chrzanowy. Dziekuje.
Przepraszam, nie zauwazyłam twojego pytania.To dziś odpowiadam.Mam nadzieję, że się nie obrazisz.)))Jestem wychowana na wsi, choć mieszkam dziś w centrum dużego miasta.Ale gotuję zgodnie z tym , czego się nauczyłam onegdaj.To na Warmii sos chrzanowy robilo się następująco-masło, mąka.Zasmażka I stopnia.Rozprowadzony bulionem, lub wodą z solą.Podprawiony zahartowaną smietaną i na koniec kilka łyżek świeżo startego(uprzednio ukopanego na polu)chrzanu.Na wierzch natka pietruszki.