dowolne czesci ryby ze stolu (osci, glowa ect..), lub cokolwiek taniego (2- 3 sardynki spawdza sie doskonale) - swieze nie wedzone
2 marchewki
2 cebule
3 zabki czosnku
2 - 3 papryczki chilli (swieze lub suszone)
pol cytryny
liscie laurowe
pieprz czarny lub kolorowy (nie mielony)
sol
1. Ryby lub to co z nich zostalo po posilku zalac woda w srednim garnku, dodac 2 - 3 listki laurowe, przekrojona, nieobrana cebule, polowe cytryny, lekko wycisnietej, marchewki pokrojone w grube talarki, caly lekko zmiazdzony czosnek, chilli, kilka ziaren pieprzu i sol...
2. Gotowac na malym ogniu.
3. Redukowac i dolewac wody.
4. Odcedzic z "farfocli", zeby zosostal czysty wywar.
Najlepiej jest gotowac ratami przez jakies dwa dni, wyciagnie sie wtedy wiecej esencji. Wywar jest wysmienita i bardzo prosta podstawa pod thai lub paelle, zupka tez z tego wyjdzie ale to juz inna bajka . Polecam zamrozic, chyba ze planujemy od razu jakies danie, ktore wymaga takowej bazy...
Zycze milego eksperymentowania