Olencjak smaczego!miło mi że smakowała wątróbka.Pozdrowionka:)
Witaj Skopolendro:) Oglądałam ostatnio podróże po Włoszech na Travelu i bardzo mi się ten program spodobał. Pokazywali różne regiony Włoch i co tam się u nich piecze i gotuje.Trochę podpatrzyłam, oczywiście nie wszystko.Ale takiego ślimaka upiekła na wesele swojej córki właścicielka włoskiej piekarni w Toskanii .Nadzienie było podobne, zioła też, tylko ja kupiłam jeszcze taką mieszankę ziół i w składzie były te zioła które wymieniłaś.Oczywiście Pani która piekła tego ślimaka nie zdradziła co wkłada, ale widziałam i się domyśliłam i powstał ten ślimak:) .
Przykro mi Twista że nie takiego efektu oczekiwałaś, mnie masa wychodz bardzo dobra.A jeżeli ser jest słabej jakości i pojawiają się grudki, włączam blender z nożykami i miksuje, od razu robi się gładka. Ciasto jest naprawde bardzo smaczne i szybko znika ze stołu i absolutnie nie czuć w niej budyniu, ale to jest moje zdanie.
Papugo nie musisz się obawiać piec sernika na herbatnikach,uda się na pewno:) Miło mi że sernik Ci smakował.Pozdrawiam.
A gdzie ja się denerwuję? napisałam tylko swoje zdanie i mam do tego prawo jak każdy:) Mojej mamy proszę do tego nie mieszać,bo nie rozmawia pani z nią tylko ze mną. A jak ma pani coś do niej to proszę pisać na jej pw .Przecież pani też komentuje pod przepisami innych i nie zawsze pozytywnie, więc nie wiem po co ten przytyk o mojej mamie!Ja już zakonczyłam dyskusję z panią o serniku mascarpone, bo wszystko już napisałam.Pozdrowionka.
Gosiu, nam też bardzo smakowało:)
Proszę spróbować zrobić z oliwą i samej się przekonać jak smakuje. Do ciasta z wiśniami które właśnie wstawiałam, też dałam oliwę i wyszło bardzo smaczne i wilgotne.Więc proszę pozwolić pani Krysiu ze to ja będę decydować jakiego tłuszcza używam.To jest moja książka kucharska i to ja piekę ciasta i eksperymentuje, jak na razie udają się.To że ktoś daje masło , nie znaczy wcale że ja też muszę:) Dam przykład, moja koleżanka na konkurs szkolny zrobiła podobne ciasto do mojego tylko ja pomieszałam masła do kremu i dałam pół na pół masło roślinne i śmietankowe.Mój krem wyszedł puszysty i lekki, jej twardy i zbity, moje ciasto poszło całe, ona połowę swojego zabrała do domu.
Dlatego uważam że warto kierować się swoimi pomysłami i uczyć się na błedach i sukcesach kulinarnych:)
Oczywiście każdy może wyrazić swoje zdanie, po to jest dyskusja pod przepisem,:) Jestem bardzo wdzięczna za pani opinie , bo cenię pani przepisy i wiem że zna się pani na wypiekach.
Ciapeczko. zjadłyśmy ją z mamą jeszcze ciepłą,bez żadnych dodatków:) po niedzieli będzie powtórka z oliwkami nadziewanymi papryką.:)
Całe szczęście że u mnie smaku nie popsuły te 3 łyżki oliwy, a sernik mascarpone ma to do siebie ze jest tłusty. Chyba że nie damy mascarpone tylko chudy twaróg, ale wtedy to już nie będzie sernik mascarpone.:)
Podobno oliwa od masła zdrowsza:)
Kto będzie miał ochotę upiec ten sernik to upiecze:)Oliwy jest tylko 3 łyżki, jak ktoś woli masło niech daje masło, ja dałam oliwę.
Chyba nie wszystkim jednak ta kaloryczność przeszkadza, bo dużo ludzi pozwala sobie na ten serniczek ze względu na jego wspaniały smak:)
Gosiu a ja lubię eksperymentować i dlatego dałam podgrzaną oliwę z oliwek wymieszaną z sokiem z cytryny, ciasteczka super się z nią złączyły i smakowo wcale nie odbiega od masła. Serniczek pięknie wyrósł i spód trzyma się całej reszty, bardzo dobrze się kroi, wspaniale smakuje i z oliwą z oliwek jest dużo zdrowszy niż z masłem.Pozdrawiam:)
Oczywiście miało być łososia:))
Ja nie korzystałam z tego samego przepisu, moja inspiracją była podróz po Włoszech w programie podróżniczym Travel . W tym programie pokazywali jak się robi spaghetti i różne pasty, i jakie się do nich daje dodatki, nie było tam wprawdzie krewetek tylko łosoś, a że miałam łosia w domu tylko krewetki więc zamieniłam składniki, trochę pomyślałam i wyszło takie danie.
Witaj lolopopa, już poprawiłam! w paczce miałam 250 gram krewetek.Prawdę mówiąc nie liczyłam ile ich było, ale ja wsunęłam całą tą porcje która jest na zdjęciu sama:)Rodzice mieli tylko po 4 krewetki , nawet była dyskusja na ten temat, dlaczego tak podzieliłam , powiedziałam że kto ugotował i zrobił zdjęcie ten zjadł :)Dobrze że Piotrek nie lubi krewetek:)
Jutro jadę z tatą na zakupy i kupię 2 paczki, więc starczy dla wszystkich:)