Basieńko, jutro znowu będę robiła Twoje pączusie, pozdrawiam.
To nie były moje pierwsze …ale za to moje najlepsze…pączki oczywiście;) Serdecznie pozdrawiam!
(dodam tylko, że czwartek jutro, a pączki zeżarte…)
Zawsze robię tylko na świeżych drożdżach, trudno mi powiedzieć. Jak pisze że 7g wystarcza na pół kilo mąki, to może tyle wystarczy
Basienko powiedz mi prosze ile mam dac drozdzy instant nie swiezych do Twojego przepisu...niby pisze ze jedna paczuszka tj.7g wystarcza na 500g maki, a nizej pisze ze drozdze instant odpowiadaja 25g swiezych drozdzy....wiec wydaje mi sie ze do Twojego przepisu potrzebuje 2 paczuszki takich drozdzy...czy dobrze mysle???? Postaram sie zrobic paczki w czwartek....mam nadzieje ze tym razem mi sie nie rozkleja....
Czekam z niecierpliwoscia na odpowiedz....Pozdrawiam:)
Cieszę się że pączki Ci wyszły.
Ja robiłam pączki wczoraj. Dodam, że były to moje pierwsze pączki, bo zawsze bałam się robić. Myślałam, że jest to trudne. Ale nie!!! Pączki wyszły rewelacyjne. Pyszniutkie!!! I na drugi dzień również są smaczne. I myslę, że nie skończy się na jednej porcji. Juz planuję zrobic na sobotę :0)
Każdą partię pączków robić tak samo i tak dodatkowo dobrze sklejać żeby nadzienie nie wychodziło
Przepis wygląda fajnie.Komentarze też czyta się smacznie.Zbliżają się ostatki więc chyba pokuszę się o zrobienie moich pierwszych w życiu pączków.Chciałam tylko zapytać czy kolejną partię pączków też pieczemy pod przykryciem i czy robimy tak z każdą następną.Tak jak piszę to będą moje pierwsze pączki więc proszę o pomoc.Dziękuję z góry za odpowiedź.
Można po upieczeniu, najlepiej jak są jeszcze ciepłe, tylko nadzienie powinno być luźniejsze.
Słyszałam, że Planta to tłuszcz,który kiedyś był pod nazwą Oma. Czy można dopiero po upieczeniu wcisnąć szprycą np.nutellę czy dżem? wyglądają pysznie........
to moje pierwsze pączki jakie robiłam i wyszł super, muszę jeszcze popracować nad temperaturą oleju ale i tak smakowały wybornie i nawet gram amrmolady z nich nie wypłynął
Basiu ja tez robilam dzis paczki z Twojego przepisu i powiem ci ze wyszly bardzo smaczne, mimo ze mi sie niestety porozklejaly, to smakuja wysmienicie:)
Pozdrawiam!!!!
Dziękuję bardzo Basiu za wytłumaczenie i pomoc :) po powrocie do domku (mniej więcej za miesiąc), zrobię Twoje pączki :) Z tego co już gdzieś przeczytałam, wiem, że budyniem nadziewa się pączki już po smażeniu :) a marmoladą można przed smażeniem:)
Jeszcze jedno , pączki zawsze lukruję jeszcze ciepłe, wtedy lukier jest szklisty
1. ja smaże po 4 pączki ( na pierwszej stronie komentarzy jest zdjęcie to zobacz )
2.można połączyć oliwę z plantą, pączki muszą mieć dużo tłuszczu , tak żeby pływały
3.jak wrzucisz kawałek ziemniaka, to tłuszcz musi się gotować, tak jak robi się frytki
4.krótko, ja nigdy na zegarek nie patrzę, podnieś trochę pączka i zobaczysz czy jest zrumieniony, jak tak to można poodwracać, ja to robię patyczkiem, może być od robienia szaszłyków
5.Ja lukier robię tylko cukier puder i woda. Cukier ( do pączków dość dużo,tak z 25 dkg.) wsypać do garneczka i zalać gotującą wodą i dokładnie rozmieszać ( wodę lać po troszeczku ) .Lukier do pączków musi być rzadki, żeby można nim polewać pączki
Wpisz w wyszukiwarkę pączki, tam znajdziesz "wypowiedzi na forum" był taki wątek i tam jest sporo wypowiedzi, a jak jeszcze będziesz chciała coś wiedzieć to pytaj. Przepraszam że odpowiadam dopiero dzisiaj, ale wczoraj nie zaglądałam tutaj. Pozdrawiam Basia