Ja zazwyczaj dodaję wiejską kwaśną, ale myślę, że 18 % też bedzie ok.
jaka śmietanka do farszu najlepsza-tzn.ile procent i kwaśna czy słodka
Dziękuję za tak szybkie podanie przepisu. Zrobię w nadchodzącym tygodniu, bo bardzo mnie kusi......
Sebek całkowicie się z Tobą zgadzam.
Rzym jest cudowny, zwiedzanie Go to doznanie niemal mistyczne. Miasto jakby wyrwane ze świata, ponadziemskie i nadzmysłowe. Sztuka bije z każdego zakątka i nie trzeba być wierzącym, by podziwiać piękno bazylik czy katedr.
Janeczko bardzo dziekuje ze moglam nacieszyc oczy.Zdjecia sa piekne i bardzo ladnie opisane.Pozdrawiam serdecznie.
Janeczko ja się nie martwiłam ile postoi . Zawsze zrobione śledziki siedzą w lodówce i wyjmuję ile potrzeba. Nieraz nawet stoją tydzień. Twoje stały 4 dni i nic ie straciły na smaku. Robię również sałatkę śledziową z migdałami till i powiem,że jeszcze lepsza jak dłużej postoi.Spróbuj odcisnąć cebulę ja nawet do surówek odciskam .
Z przepisu Twojego będę często korzystać. Gościom śledziki bardzo smakowały.
Życzę szczęśliwego Nowego Roku i wszystkiego najlepszego.
Crisen cieszy mnie, że sałatka przypadła Ci do smaku. Co do odciskania cebuli, ja tego nigdy nie robiłam i mogę zapewnic, że spokojnie postoi przez kilka godzin. Do drugiego dnia faktycznie lekko zmokrzeje. Mam zamiar robic ją na sylwestra i spróbuję z odciskaniem, zobaczę jak to wpłynie na sałatkę.
No to sobie pospacerowałam z tobą Jasiu, czekam na cd. Pozdrawiam cię serdecznie.
Megi obawiam się że nie mogę Cię usatysfakcjonowac.
Zdałam sobie właśnie sprawę, że o zgrozo nie mam żadny zdjęc kulinarnych, zastanawiam sie jak to sie właściwie stało i po prostu nie wiem, kurde nie byłam przecież na diecie i jadłam lody i pizzę ( nie była wcale dobra) pod Panteonem, schodami Hiszpańskimi czy fontanną Di Trevi. Swoją drogą, może to i lepiej że nie mam takich zdjęc, w końcu to pojechałam zwiedzac a nie robic sobie zdjęcia jak się objadam .
Wkn to było moje postanowienie przednoworoczne, już mi głupio przed tymi wszystkimi, którym te foty obiecałam. Co do pogody, byliśmy końcem października, było owszem pochmurno niekiedy ale dośc ciepło.
Marika w Muzeum Watykańskim i wnętrzu Koloseum niestety nie byliśmy z braku czasu. Kaplicy Sykstyńskiej i podziemi Watykańskich też nie zwiedziliśmy, gdyż ze względu na uroczystości beatyfikacyjne, już nie pamiętam jakiego błogosławionego, były zamknięte
No Jasia .. nareszcie!!. Zaprosiłaś nas na spacer po Wiecznym Mieście ... Następnym razem oprócz monumentalnych budowli foty: lody włoskie . pannacota , spagethii , pizza margarita , i lambrusko .. Kuchnia włoska w twoim obiektywie .. obiecujesz ?
Ach, Roma..... Tyle wspomnień.... Kocham Rzym. Klimat, ludzi, miejsca. Chciałabym tam kiedyś wrócić choć na chwilę i pozwiedzać.... A w Muzeum Watykańskim byłaś? Cuda tam są. Pozdrawiam i po cichutku zazdroszczę wrażeń....
Czekałam, czekałam na tę relację i z radością doczekałam się :) Wcale niełatwo jest robić dobre zdjęcia z podróży. Twoje nie tylko ogląda się z przyjemnością, ale i z zainteresowaniem, bo towarzyszy im drobny element historii lub jakaś ciekawostka o miejscu, które przedstawiają.
Trochę pochmurny ten Twój Rzym był, ale i tak bardzo bym chciała się w nim znaleźć!
Zapomniałam dodać ,że nasoloną cebulę po tych 10 minutach odcisnęłam .Nic nie pisze czy odcisnąć ,ale jeżeli zostawić nasolną to podchodzi sokiem i to gorzkawym więc wegług mnie lepiej odcisnąć.