Póki co się marynuje, ale zapach marynaty był już pyszny, więc mam nadzieję, że mięsko też takie będzie :-)
No cóż... Pachniało pięknie, ogromną przyjemność sprawiło mi przygotowanie tego kozła, ale chyba mamy z mężem zbyt proste podniebienie, a ta potrawa jest dość wykwintna i nie zachwycił nas. Ale na pewno będę dalej szukać inspiracji na dziczyznę. Pozdrawiam i dziękuję za przepis.
Witam. Specjalnie zakładałem konto, abym mógł podzielić się opinią na temat tego przepisu.
Zapowiadało się pysznie. Marynata została zrobiona dokładnie według przepisu i podczas jej gotowania naprawdę ładnie to wszystko pachniało. Mięsko (z 30-kilogramowego dzika) też przygotowałem identycznie ze wskazówkami (użyłem octu winnego). Podczas marynowania przez 3,5 dnia mięso odwracałem i nadal ładnie pachniało.
Cały czar prysł podczas pieczenia, kiedy to marynata zaczęła gotować się w naczyniu. Wtedy dało się wyczuć naprawdę niespecjalny zapach, który domownikom skojarzył się z "pawiem na kacu" :-((
Pomijając zapach - mięso było miękkie. Moim zdaniem do marynaty koniecznie należałoby dodać sól, ponieważ smak nie był zbyt wyrazisty.
Podsumowując: zakładam, że wyszło, ponieważ danie na moim talerzu wyglądało identycznie jak u Pani na zdjęciu (cebulka i mięso). Jednak dla amatorów dziczyzny zdecydowanie odradzałbym przygotowanie jedzenia w ten sposób. Lepiej zrobić wszystko starymi sposobami :) to moja opinia.
Ja nigdy nie dusze miesa w marynacie w ktorej sie moczylo!!! Do tej marynaty odchodzi krew i to nie moze byc dobre jak w tej marynacie z krwia mieso dlugo lezy, a potem sie dusi. Ja zawsze wylewam marynate i do duszenia daje wszystko swieze. Dusze w swiezym winie, a nie w tym w czym sie moczylo. Pozdrawiam!!!
Jeśli do marynaty dodamy sól, jest niebezpieczeństwo, że dziczyzna będzie po prostu twarda, dlatego każdą dziczyznę powinno się solić dopiero PO wyjęciu z marynaty i przed przygotowaniem.
Przepis jest ze starej kuchni polskiej i mnie wychodzi zawsze, zresztą jak widać wyżej Bojec zrobiła równiez i Jej także wyszlo, co oznacza, że przepis nie jest zły - więc trudno mi powiedzieć co było nie tak.
Habesy - nie mialam okazji wąchać "pawia na kacu", ale skoro Wam nie jest obcy to współczuję rodzinnych doświadczeń w takim razie....
Gosia64 - możesz mieć wiele racji - sama tak spróbuję następnym razem i porównam różnicę w smaku - pozdrawiam!
Być może przepis nie jest zły. Napisałem, że nie przypadł NAM do gustu tak przygotowany dzik.
Jedną porcję robiłem bez dolewania nawet kropelki zaprawy, a pomimo to smakowała i pachniała tak samo (podczas pieczenia wydzieliło się z mięsa dużo wywaru). Wina nie leży więc w dolaniu zaprawy do naczynia, a chyba w samej marynacie... Sam nie wiem co poszło nie tak? Wiem za to, że tradycyjnym sposobem sprawiłbym wszystkim większą przyjemność z jedzenia niedzielnego obiadu :/