Wodę gotujemy z tłuszczem, do wrzących wsypujemy mąkę z solą. Mieszając gotujemy jeszcze ok 3minut, aż masa stanie się szklista, przestanie się przyklejać do garnka i miski. Wyglądem ma przypominać "wielką kluchę". Zostawiamy do przestygnięcia,po 10 minutach robimy test- dotykamy masę i jeżeli nie parzy nas w palec po kolei dodajemy po 1 jajku, dokładnie je wmiksowując. Jabłka myjemy, wydrążąmy od strony ogonka, obklejamy ciastem (tak, obkleimy wszystko razem z własnymi łokciami...) układamy na blachę, wyłożoną papierem do pieczenia. We wgłebienia nakładamy konfiturę wiśniową. Możemy zrobić czapeczki dla jabłek, pozostałe ciasto wykładamy łyżką formując kółka. Pieczemy w 180st przez ok 40-50minut. Posypujemy cukrem pudrem, podajemy ciepłe. :)
Mam straszną ochotę na ten deser, póki co niezbędnych składników brak ;-) Mam pytanie czy to ciasto smakuje jak ptyś?
Tak, ciasto jest ptysiowe. :)