Witam,
otrzymałam pieciolitrowa butelkę z ogórkami kiszonymi. Po otworzeniu trzeba będzie szybko je zjeść. Czy możecie mi podpowiedziec jakies przepisy na surówki, w których będzie sporo ogórków. A może tu znacie ciekawe przepisy. Proszę o linki.
Z góry dziękuję
jak nie sałatka to zupa ogórkowa. Ja robię też zupa gulaszowa (coś na wzór srogonowa czy zupy węgierskiej) i pod koniec daję ogórki pokrojone w kostkę.
Możesz dodać np.
pokrojone w plasterki np. do środka do tostów (takie typu sandwich),
albo zrobić jakieś zawijaski do obiadu typu zrazy, albo do środka kurczaczych zawijasków
albo sałatka : ogórki kiszone pokrojone w półksiężyce+cebulka w kostkę+ odrobina pieprzu+ oliwa
sałatka II: ugotowane ziemniaki w mundurkach pokrojne w kostkę+ ogórki w kostkę+ cebulka w kostkę sparzona+ majonez+sól+pieprz+ ew. jajko na twardo
Zupa ogórkowa zawsze można zamrozić albo do słoika postoi kilka tygodni (będzie na zapas)
Zupa ogórkowa nie wchodzi w rachubę, bo mamy przecier ogórkowy.
Ja takie ogórki po otwarciu plastikowej butelki przekładam do litrowych słoików, przykrywam woreczkiem foliowym (aby chronił dekielek), zakręcam i wstawiam do lodówki. Wówczas mogą one dłużej postać (nawet miesiąc) i zużywam je bez pośpiechu na bieżąco, kiedy tylko mam na to ochotę.
też bym tak zrobiła. Zresztą kiszę ogórki w beczce. Nabieram do słoja wraz z ogórczanką. Zakręcam i trzymam w lodówce.
Ogórki kroimy w plasterki, grubsze ok 2cm. do tego cebulka w pokrojona kosteczkę, doprawiamy do smaku pieprzem ziołowym i na koniec odrobinka oleju, mieszemy i suróweczka gotowa.
Sioniu, nie musisz szybko przetworzyć takich ogórków, przełóż do wyparzonych słoików, zalej wodą z ogórków, spasteryzuj, i możesz je dłużej przechowywać:)
Widze, że słowo w tylule "utylizacja" zostało zmienione na "przetwarzanie". Dziwię się dlaczego, bo mnie wlasnie bardziej chodziło o wykorzystanie, co było zgodne z uzyciem przeze mnie słowa.
Utylizuje- czyli niszczy się, rzeczy zepsute, a jak rozumiem te ogórki chcesz przetworzyć na sałatki itp...
Utylizuje- czyli niszczy się, rzeczy zepsute, a jak rozumiem te
ogórki chcesz przetworzyć na sałatki
itp... http://pl.wikipedia.org/wiki/Utylizacja
Makusiu, wbrew wikipedii, slowo utylizacja nie ma nic wspolnego z niszczeniem.
Pochodzi od lacinskiego "utilitas" co znaczy uzytek, przydatnosc, pozytkowanie.
Zgodnie z definicja, chodzi o spozytkowanie, czyli o zutylizowanie ogorkow juz zakiszonych, a nie o wtorny proces przetwarzania..
Aby wilk był syty, i owca cała, zmieniam na "wykorzystanie", bo utylizacja, to utylizacja:)
Pierwszy raz spotkałam się z ingerencją w teść wpisu. Może to jest tu praktykowane, nie wiem, ale pierwszy raz dotknęło to mnie.
Jestem zaskoczona a chyba jeszcze bardziej przerazona i zasmucona. Bo oto, gdybym nie zauwazyła zmiany, to po jakimś czasie wychodzi, że wpis jest cały mój. A przecież tak nie jest. Wydaje mi się, że nie naruszyłam w niczym zasad etycznych, moralnych, swiatopogladowych, politycznych, czy ortograficznych, by ingerować (poprawiać) mój wpis. Pod wpisem jest mój nick i to ja za niego odpowiadam. Zapachniało mi to dawną cenzurą a to dla mnie nie są miłe wspomnienia.
Wydaje mi się, że jesli moderator robi jakies poprawki w czyimś wpisie, to powinien to w jakiś sposób zaznaczyc, podać przyczynę (tak przynajmniej bywa na innych stronach internetowych). A tu była cisza. Dopiero po moim zdziwieniu a adnotacji tego, mozna zobaczyć podaną stronę wikipedii.
Z pierwotnej (mojej) wersji "utylizacja" wczoraj było "przetwarzanie" a dzisiaj "wykorzystanie". Dobrze będzie jak moderator sam dobrze wczyta się w strone podaną przez siebie. Własnie tam na pierwszym miejscu "utylizacja" jest wyjaśniona jako "wykorzystanie". Tak więc wykorzystanie, to jednak tez utylizacja i nie odnosi się tylko do odpadów. Warto podpierać się nie tylko stronami z internetu a czasem wziąc do ręki zwyczajnie książkę. Idąć tym tropem to "kiszonych' miało więcej szczęscia i nie zostało zmienione na "kwaszonych".
Nie interesuje mnie wytłumaczenie "Aby wilk był syty, i owca cała", bo niby kto tu ma być wilkiem a kto owcą? Nie czuję się ani jednym ani drugim. I nie oto mi głównie chodzi. Chodzi mi o ingerowanie we wpisy a nie powiadamianie autora wpisu o zmianie.
W tej sytuacji widzę dwa wyjscia:
* Prosze do powrotu pierwotnej (mojej) wersji tytułu wątku lub *Zlikwidowanie całego watku jako że nie jest w pełni mojego autorstwa a widnieje tam mój nick.
Nie chcę już więcej dyskutować na ten temat, nie chcę by wracały i utrwalały się dawne metody kontrolowania słowa. Na zakończenie chcę podziękować wszystkim za cenne wskazówki dotyczące "UTYLIZACJI ogórków kiszonych". Widac, że zrozumieliście moje potrzeby, bo nikt jak do tej pory nie radził mi co zrobic z zepsutymi ogórkami, tylko potraktował jako nadwyżke i o to mi chodziło.
Zutylizować znaczy zniszczyć. Utylizuje sie odpady.
Droga sioniu, niczego nie będę zmieniała. Tytuł wprowadzał w błąd, dopiero treść postu wyjaśnia o co faktycznie pytasz.
Utylizacja (łac. - wykorzystanie) wykorzystanie (potocznie także zniszczenie) surowców odpadowych lub materiałów,
Ogórki kiszone o które pytasz nie są odpadkami, tylko produktem który chcesz szybko wykorzystać-zjeść aby się nie zniszczyły-zepsuły, wtedy to faktycznie trzeba by je było zutylizować:)
Co do zmiany słowa z tytule, mam do tego uprawnienia, odsyłam do regulaminu który zakładajac konto zaakceptowałaś.
Uważam że wyolbrzymiasz całą sytuację, zupełnie niepotrzebnie.
Publikowanie w Serwisie
Makusiu, tytul nie wprowadza w blad. Slowo zostalo uzyte wedlug jego pierwotnego znaczenia. O wiele sluszniej i prosciej byloby przywrocic tytul nadany przez autorke watku niz przytaczac regulamin.
Nadgorliwoscia lepiej wykazywac sie w korektach "smarzenia swierzego".
Makusiu, tytul nie wprowadza w blad. Slowo zostalo uzyte wedlug jego
pierwotnego znaczenia. O wiele sluszniej i prosciej byloby
przywrocic tytul nadany przez autorke watku niz przytaczac
regulamin. Nadgorliwoscia lepiej wykazywac sie w korektach "smarzenia
swierzego".
Wita, teraz nie wprowadza, ale wprowadzał, "weszłam do wątku" aby dowiedzieć się jak ludzie utylizują ogórki, lecz nie o utylizację chodziło tylko o szybkie wykorzystanie ogórków, więc zmieniłam tytuł , to nie jest nadgorliwość, tylko odruch, aby poprawić to co jest nieprawidłowością, i to tyle wyjaśnień z mojej strony, idę szukać "smarzenia swierzego"
nie musisz natychmiast wykorzystać .Ogórki przełóż do słoików i włóz do lodówki.Przetrzymają bardzo długo.Ja tak robię cały czas
Z moich przepisów polecam ci sałatki i zapiekankę z ogórkami kiszonymi jest pyszna;
5 litrowa butelka to sporo, nie wiem jak długo ogórki moga wytrzymać, po otwarciu. Smaczna jest surówka czerwona papryka i kiszony ogórek pokrojone w kostkę. Można też wkomponowac ogórki w kanapki, na przykład z wedliną albo jajkiem na twardo.
Wloz do sloikow, zalej je ta woda z ogorkow i do lodowki, moze postac dluzej.
Moze salatka: jajka na twardo, ogorek kiszony, biała czesc por, fasola czerwona, pieprz, sol i majonez. Jajka, ogorek pokroic w kostke, por w małe paseczki, wszystko wymieszac i doprawic. Lubimy ta salatke do kielbaski smazonej :)))
Nadwyżke zapasteryzuj w słoikach zalane wodą od kiszenia. Gotuje się krótko tak jak korniszony. Plusem pasteryzacji jest to, że nie będą już bardziej kwaśne.
Ogórki kiszone w butli spokojnie mogą w niej stać bardzo długo. Aktualnie wykorzystuję ogórki przyniesione z piwnicy przed świętami. Wyciągam po kilka sztuk, czyli tyle ile aktualnie potrzebuję, zakrecam butlę i odstawiam. Butla stoi w kąciku obok szafki. Z ogórkami nic a nic się nie dzieje.
Warunek - muszą pozostawać ciągle w tej butli! Wyjęte i przełożone do słoika szybko zaczynają pokrywać się białym nalotem i w niedługim czasie są już nie do zjedzenia.
Każdego roku robię ogórki w butelkach pięciolitrowych. Po otworzeniu wyjmuję szczypcami drewnianymi ilość taką jaką potrzebuję na przygotowanie potrawy, resztę zakręcam i butelkę wynosze do piwnicy. Nic się nie dzieje z pozostałymi ogórkami, są jędrne i chrupkie nie pojawia się pleśń.
A ja znalazlam taki przepis, jak dla mnie bardzo ciekawy.
Pieczarki obieram i dokładnie oczyszczam, po czym od razu kroję w niezbyt grube plasterki lub półplasterki.
Cebulę obieram i kroję w półtalarki lub piórka.
W dużym garnku rozgrzewam tłuszcz i na rozgrzany dodaję cebulę i podsmażam na nie za dużym ogniu, aż się zeszkli. Co jakiś czas mieszam.
W czasie, gdy cebula się smaży, ja kroję kiełbasę –w kostkę lub półplasterki. Dodaję ją do cebuli, która w międzyczasie ładnie się już zeszkliła. Mieszam i smażę na średnim ogniu.
W tym czasie kroję ogórki –najlepiej w drobną kostkę.
Podsmażam pieczarki –na maśle i na osobnej patelni. Mogłabym je także dodać bezpośrednio do garnka, ale tego nie robię, bo puszczą wodę, której nie chcę w bigosie;)
Usmażone pieczarki (bez sosu z dna patelni) dodaję do smażącej się kiełbasy i cebuli. Dodaję także pokrojone ogórki i puszkę pomidorów.
Całość dokładnie mieszam i od tej chwili gotuję przez 15 minut na małym ogniu, pod przykryciem, co jakiś czas mieszając. Po tym czasie wyłączam grzanie, jeśli trzeba doprawiam do smaku solą i czarnym pieprzem. Zostawiam do wystygnięcia, po czym wstawiam do lodówki.
Podaję dopiero następnego dnia, bo wtedy jest najlepszy:) Serwuję z ryżem, kaszą czy po prostu z pieczywem.
Przepis pochodzi z blga Magdy Gotuj.Skutecznie.Tv
Rowniez dostepna wersja filmowa -super!
http://gotuj.skutecznie.tv/2012/01/bigos-z-kiszonych-ogorkow/
Smacznego!