Uzasadnienia medyczne można znależć w licznych publikacjach nie tylko ściśle medycznych, ale np. i u p. Gumowskiej. Podobnie jak asiaff, z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że burak jest dobry dla anemików (chyba najlepiej na surowo, w postaci soku lub jednego ze składników soku warzywnego), ale jeszcze lepszy (szybciej daje efekty, i to trwałe) jest sok z pokrzywy.
Ale to już trzeci przepis, który kończy się na tytule...
Robię podobnie: serek z wiaderka (delfiko) mieszam z ubitą kremówką (ok. 300mililitrów)+cukier do smaku, biszkopty moczę w kawie+aromat rumowy+alkohol(jeśli akurat jest pod ręką) i układam warstwami, na wierzch kakaowe esy-floresy dla dekoracji. Całość do lodówki i już po dwóch godzinach można się zajadać.
Garnuszek na mały gaz, cukier sie rozpuści i zbrązowieje, tylko uważaj, bo łatwo przypalić.
To mrożone masło trze się jako jedną z warstw (myślę, że w tej wersji sałatki jako przedostatnią), ale doskonale mozna się bez tego obyć. Ja nie daję, bo uważam , że za tłusto, majonez wystarcza. Również pieprz-jak sadzę-można potraktować wedle własnych upodobań.
To nie pomyłka-aż 70 dkg, czyli 3 kostki masła na tę znikomą resztę?
Prostota geniuszu! Że też sama nie wpadłam na taki sposób sklejania! Zawsze się męczę z upychaniem farszu w półksieżycowatych pierozkach!
Zawsze do tych klusek (dla urozmaicenia na Śląsku zwanych gumiklejzami) daję jajko i kluski nie są twarde. A, jeszcze jedno: zanim ciepnę jajco, daję odrobinę (tyle co w skorupce jajka) wrzątku. Tak robiła już moja prababcia te białe kluchy z dziurką.
A ja sporą cebulę kładę na palnik, kilka minut smali się na czarno i siup do zupy. Kolor i smak rzeczywiście lepszy,a przykrywkę (czy jak się toto nazywa) palnika myję i już.
Jako żem baba raczej leniwa, skusiłam się na przepis i ...na poczatek mi trochę wykipiało. Ale to moja wina, bo naładowałam gar po brzegi i machnęłam na spory gaz. Po katastrofie przerzuciłam wszystko do wiekszego gara, gaz zrobiłam maciupki i rzeczywiście "powidliło się" bez mojego udziału. Powidła wyszły swietne w smaku! Po tej próbie (bo wierzyć mi się nie chciało, że to takie proste i zrobiłam małą porcję) będę działać dalej. Naprawdę fajny przepis!
A możesz dokładniej opisać suszenie w suszarce elektrycznej?
Nie trzeba lornetki, wystarczy kliknąć na zdjęcie, powiekszy się.
Dziękuję!
Czerwony krzyżyk jest pod składnikami i otwiera zdjęcie-próbowałam.
Ogórków nie obierać?