Cudnie wyglądają, mniam:)
Zapomniałaś napisać jak ten barszcz ugotować, ktoś kto zaczyna przygodę w kuchni nie będzie wiedział jak to zrobić:)
Aloalo, ale przepiękne Ci ciacho wyszło, a biszkopcik jak puszek. Pozdrowionka.
Przepraszam że się wtrącę :) coś mi tutaj nie pasuje w tym przepisie. Z 6 jajek, szklanki wody i 0,5 kg mąki ten makaron nie wyjdzie, bo ciasto wyjdzie bardzo rzadkie. Trzeba dodac dużo więcej mąki, prawie kilogram.Ostatnio wstawiałam przepis na tagliatelle swojej roboty dla początkujących i na 55 dag maki dałam 4 jajka i ani kropli wody.
Zdjęcie autorka wstawiła makaronu kupnego Goliard do rosołu, nie jest to na pewno,makaron swojej roboty. Poznam ten makaron wszędzie, bo jest bardzo smaczny i często z mamą go kupujemy.
Oto zdjęcie tego samego kupnego makaronu który wstawiła autorka.
Bardzo apetyczne te Twoje naleśniczki, muszę koniecznie zrobic z tego przepisu, wyglądają na takie puszyste i lekkie:) pozdrowionka
Ja cebulę posoliłam tylko tochę żeby nabrała smaku i zmiekła. Moja wąrtóbka nie była twarda, ale jeżeli się obawiasz to posól na talerzu.Pozdrawiam:)
Nie tak dawno widziałam to zdjęcie w gazecie, jak tylko znajdę to podam nazwę z jakiej gazety zostało skanowane.
Witaj ewciu, niektórzy wcale nie dodają do karpatki proszku ale ja daję, bo ciasto jest bardziej pulchniejsze.
Jak będziesz piekła następnym razem to daj i wtedy będziesz miała porównanie które jest lepsze:)Pozdrowionka.
To proszę spróbować, jest bardzo smaczny:)
To nie jest pomyłka, dałam małe łyżeczki typu lotnicze:) zaraz dopiszę w przepisie, bo rzeczywiście jak ktoś da normalne łyżeczki , to może masa byc twarda.
Można zjeść i na ciepło :)
Witaj nesstea, ja używam jogurtu bakoma, tak jak napisała agulinia, jest on bardzo gęsty i można go kupić w każdym spożywczym sklepie.
Pozdrowionka:)
Nie wiem dlaczego wyszły Ci twarde babeczki:( nie powinny wyjśc, ponieważ w cieście są żółtka, a nie całe jajka. Mnie wychodzą miękkie.
Miło mi że szpinaczek smakuje, pozdrawiam:)
Nadmiar galarety gotujemy i wrzącą wlewamy do niskich i szerszych słoików, dobrze dokręcamy i stawiamy do góry dnem, aż wystygną. Potem przechowujemy w lodówce i otwieramy kiedy mamy ochotę na zimne nóżki:)