Hanka-65 - no i gdzie te Twoje biszkoptu, które "pieczesz od dziesięcioleci", bo ani jednego przepisu na swoim koncie nie masz, a ja chętnie poznam Twoje słynne przepisy na spody do tortów pieczone od dziesięcioleci. Ty jak za PRL: "zrobiliśmy, robimy, zrobimy", a w rzeczywistości robiła to jedna osoba.
Pozdrawiam :-)
Mam dwie ciotki, które są biologami i jedną, która jest lekarzem. To one powiedziały mi, że sparzenie wystarczy. A poza tym nie dajmy się zwariować: majonez Winiary, który wszyscy tak polecają też powstaje z żółtek jaj surowych lub suszonych. A i te pierwsze i te drugie mogą zawierać wspomniane pałeczki salmonelli i wszyscy to jedzą, żyją i nie chorują. Poza tym, ryzyko salmonelli maleje podczas ucierania bądź dodawania składników.
Nie wiem czy to mit, czy fakt, tak jestem nauczona, poza tym nigdy inaczej nie próbowałam ucierać, ani majonezu, ani ciasta.
Pozdrawiam serdecznie :-)
W życiu kaczka nie upiecze się 1,15-1,20 h. Przeciętna kaczka waży 2,2-2,8 kg, więc licząc godzinę na każdy kilogram mięska wyjdzie ok. 2,5 h. Jeżeli nawet cudem się dopiecze i nie będzie surowa, będzie twarda i sucha jak podeszwa buta - hehe xd xd :-)
Pozdrawiam.
I pytanie
- nie pisałem tego, bo wydawało mi się to oczywiste, że jajka najpierw trzeba sparzyć (polać wrzątkiem) - tak się robi, nawet piekąc ciasto, ryzyko salmonelli może być zawsze, ale po sparzeniu nie ma,
II pytanie
jeżeli majonez nie będzie ucierany w jedną stronę zwarzy się.
Pozdrawiam :-)
Dzika, zgadzam się z Tobą w 100%. Też uwielbiam te stare przepisy sprawdzone. A kupne zakwasy do niczego się nie nadają, to prawda. A z przepisu korzystaj, jest świetny, ja z niego korzystam zarówno podczas Bożego Narodzenia jak i Wielkanocy, czy na co dzień, kiedy mam ochotę na barszczyk. Może w słoiku lub szklanej butelce (przecedzony) stać w lodówce nawet do miesiąca. Piję taki zakwas również na przeziębienie lub grypę - bomba witaminowa. Przepis sprawdzony, mojej babci.
Pozdrawiam.
Dziękuję bardzo, również pozdrawiam i życzę wesołych świąt!
Dzika, nie ma za co. I tak mam zaległości, które muszę nadrobić - dawno nie dodawałem przepisu żadnego. Ale bardzo dziękuję Ci za miły komentarz.
Pozdrawiam :-)
PS Wesołych Świąt Wielkanocnych - smacznego jajka, mokrego Dyngusa -:)
WESOŁEGO ALLELUJA!!! :-)
Upiekłem wczoraj i niestety, jak ostygły zrobiły się twarde jak kamień. Nie wiem, co robić.
Dodanie sosu cygańskiego nie sprawi, że mięso stanie się po cygańsku.
Tak. Wkn. Bez problemu można tak zrobić. Musisz wtedy tylko ponacinać łuski wzdłuż, aby wrzątek do nich dotarł i były miękkie.
Do tiramisu w wersji tradycyjnej daje się serek mascarpone, a nie żaden śmietankowy "zwykły". Do kremu na tiramisu dodaje się ubite na sztywno białka, ponieważ mascarpone jest trochę tłuste. Pozdrawiam :-)!