Absolutna rewelacja. Dziękujemy!
Wiesz co, jusiu? Nigdy nie polewałam tych pierników czekoladą - po prostu uwielbiam je takie gołe, szorstkie, słodkie i aromatyczne. Ale gdybym była zmuszona ratować ich aromat polewą z korzeniami, zrobiłabym to dopiero na mniej więcej tydzień przed świętami - nie wcześniej. Po prostu obawiałabym się, że całość straci zapach i kolor.
Oczywiście, że prawdziwy. Gdyby miał być sztuczny, zaznaczyłabym to w przepisie. Nie polecam spadziowego. Świetnie nadają się gryczane, lipowe i wielokwiatowe.
kaasienko - w zamknietym pudelku moga Ci nie zmieknac - poloz je na plasko jedna warstwa na talerzu i daj swiety spokoj przez dwa dni - beda miekkie, chyba ze cos dziwnego zrobilas z proporcjami skladnikow
I na litosc nie psuj ciastek kupnym lukrem :/
To świetny pomysł - będą bardzo smaczne. Odradzam jednak dodawanie korzeni do gotowej polewy czekoladopodobnej.
Natomiast bardzo polecam własnoręczne przygotowanie polewy z rozpuszczonej na parze prawdziwej czekolady dobrej formy z dodatkiem cynamonu, kardamonu, goździków, otartej skórki ze sparzonej i wyszorowanej pomarańczy oraz takiej ilości śmietany kremowej 30%, aby polewa miała odpowiednią konsystencję.
Zdarzało mi się kilka razy, że surowe pyzy czekały kilka godzin na blacie oprószonym mąką, czekając na powrót z pracy głównego obżarciucha i dopiero wówczas były gotowane. Nic im się nie stało.
Ciastka korzenne, pierniki, ciastka miodowe doskonale nadają się do dłuższego przechowywania. Najlepiej trzymać je w suchym miejscu. Ciasteczka adwentowe mogą leżeć poo prostu w misie, katarzynki proponuję schować do woreczka, aby nie wyschły!
Nie, to nie ja wstawiłam. Publikuję wyłacznie na swojej stronie, czyli na WŻ i jeśli fruwają gdzieś po necie moje przepisy, to zwykle bez mojej zgody. Smuci mnie bardzo nagminne łamanie praw autorskich.
Ale cieszę się, że mimo znalezienia przepisu z WŻ na innej stronie o gotowaniu, jednak tu do nas trafiłaś. Cieszy mnie również, gdy na inne strony linkują tutaj.
Oczywiście można przygotować. Jest tylko malutki problem - trzeba opracować proporcje poszczególnych składników w zależności od własnych upodobań. Przyznam się, że nie próbowałam nigdy podrabiać gotowych przypraw - nie chciało mi się i nie wiem, czy bym potrafiła - ich skład jest oczywiście podany na opakowaniu, no ale proporcje już nie...
Sama do zwyczajnych pierniczków świątecznych używam cynamonu, kardamonu, imbiru, goździków, gałki muszkatołowej, czasem dodaję odrobinę kakao.
Można je przechowywać bardzo długo - nawet kolejnego roku nadają się na ozdoby, niestety z upływem czasu tracą kolor.
1 łyżeczka (jeśli łyżeczka jest niezbyt głęboka, to sody można nasypać nieco więcej)
Odparować nadmiar płynu poprzez gotowanie.
łOSOS - goryczka deliketnie kwaśny orzechów włoskich często pochodzi z ich skórki. Aby się jej pozbyć trzeba by orzechy sparzyć i przez zmieleniem obrać. Tylko komu by się chciało :)
Rodzaj ciasta świetnie pasuje do takiego farszu. Połączenie łopatki, boczku i kiszonej kapusty jest według mnie doskonałe. Przedwczoraj robiłam podobne pierogi, nie czytając tego przepisu i muszę przyznać, że tego rodzaju nadzienia są naprawdę warte rozpropagowania. Można zmieniać proporcje składników, mielić nie tylko mięso i kapustę, ale i włoszczyznę z gotowania, suszone grzyby. Jajko do farszu nie jest konieczne. Pieprz za to koniecznie czarny. I żadnych ziarenek smaku! Polecam.
Pyszny pomysł, naprawdę! Nie dość, że smaczne, to jeszcze inspirujące. Od lat smażę pieczywo na różne sposoby, tym razem połączyłam sposób wykonania Bzika Anay ze sposobem, w jaki czasem przygotowuję czesterki. W podziękowaniu za dodanie na stronę Bzika francuskiego pozwoliłam sobie wpisać mój wariant i nazwać go Bzik na słono.