Po przekrojeniu widać marmoladę, ciasto piernikowe nie wchłania jej. Moim zdaniem właśnie marmolada jest najlepszym nadzieniem tych pierników, ale nie widzę przeszkód, żeby poeksperymentować według własnego gustu.
Przyprawę do pierników można komponować z dowolnych składników i dodawać w teoretycznie dowolnej, rozsądnej ilości. Przykładowo może to być 1 łyżka gotowej przyprawy na pół kilo mąki. Blacha ok. 30x25 cm. Piec w zależności od piekarnika - różne modele różnią się między sobą i niestety trzeba najpierw swój piekarnik "poznać". Przy piernikach bezpieczną temperaturą jest zwykle 180-200 stopni. Z długością pieczenia jest podobnie, unikam podawania sztywnych czasów, ponieważ miotają się wówczas po mojej głowie wizje użytkowników wyrywających z piekarnika na wpółsurowe chlupoczące serniki czy zakalcowate babki, bo Wkn napisała, że trzeba je piec 43 i pół minuty ;P
Ja piekłam pierniki ok 20 minut do lekkiego zrumienienia. Sprawdziłam patyczkiem, czy ciasto nie jest mokre.
Nie muszą czekać, są miękkie :)
Iwoneczko, odpowiadam tylko, jeśli mogę dodać coś, czego w artykule nie było. A to akurat jest czarno na białym. Życzę miłej ponownej i bardziej uważnej lektury.
Ziarna grochu wyglądałyby jak piłki do koszykówki na tych biednych maleństwach :) To soczewica. Opis dodałam do artykułu. Ale faktycznie można puścić wodzy fantazji, tworząc ozdoby z makaronu. Gdzieś kiedyś w Internecie widziałam anielską orkiestrę - każdy muzyk trzymał inny instrument - cudnie i nadzwyczaj misternie to wyglądało.
Nie wiem, co piękniejsze - Twoje ciasta czy stroiki :)
W ubiegłym roku malowałam aniołki na kolor starego złota, musze sprawdzić, czy nie zostało mi nieco farby, jeśli tak, dorobię kilka stworków i wkleję zdjęcia. Poza tym one w rzeczywistości wyglądają ładniej niż na zdjęciach.
Przekazuję wskazówkę Grażyny:
filety na sledzie w smietanie "a la gremolata" sa pojedyncze. Jeden filet znaczy jeden. Mozna ta ilosc pomnozyc, wtedy dodatki tez razy 2, 3 itd.
Nie polecam robienia tego rodzaju ciasteczek z aż tak dużym wyprzedzeniem. Owszem, na pewno będa jadalne, ale raczej proponuję przechowywać je nieco krócej, czyli upiec na przykład koło 15 grudnia, a teraz zabrać się za wypiekanie pierników.
Luckystar, masz świętą rację! Trochę na szybko i bez staranności to wyszło. Obiecuję, że koło Gwiazdki ta niedoróba zostanie zastąpiona ładniejszym, ciekawszym i poszerzonym o więcej propozycji pakowania prezentów kursem. W ubiegłym roku przecież tak pakowałam świąteczne choinki, sklejane na lukier i właśnie ozdabiane czapami śnieżnymi z lukru uzyskanego z białka i cukru pudru. Choinki faktycznie były stawiane na kartonowych kolorowych podstawkach obklejonych złotym papierem. Dwa lata temu natomiast robiłam takie małe paczuszki jak na zdjęciu, lecz w ich skład wchodził zestaw różnych ciasteczek (po jednym z każdego rodzaju). Na paczuszce, po związaniu jej kawałkami grubej kolorowej wełny zawieszałam dodatkowo zdobiące drobiazgi: aniołka makaronowego, gwiazdkę z wykałaczek i muliny pomalowaną na srebrno, ozdobę z masy solnej lub wykrochmaloną szydełkową gwiazdkę. A więc: mea culpa, zobowiązuję się do poprawienia tego szkaradztwa!
Rzadko się zdarza, aby tak wykonana pomarańcza się zepsuła. Trzeba jednak pamiętać, że w miarę upływu czasu, to znaczy po około dwóch tygodniach znacznie straci na wyglądzie, Zacznie się zsychać i tracić soczyście pomarańczowy kolor. Dlatego, jeśli zamierzacie przygotować ją na prezent, proponuję to zrobić jak najpóźniej. Jeśli zaś pomarańcza ma być ozdobą Waszego mieszkania, zrobić, kiedy macie na to ochotę, a po kilku tygodniach wykonać nową, starą usuwając w mniej widoczne miejsce.
Doskonałe proporcje korzeni i skórki cytrynowej! Soli pół płaskiej łyżeczki, żeby nie była zbyt wyczuwalna. Żal mi było ozdabiać, żeby nie przesłonić smaku ciasteczek, ale na pewno cienka, lekko krusząca się warstwa lukru dodałaby wypiekom urody. Ciastka twardnieją jakiś czas po upieczeniu, ale zostawione w spokoju przez parę dni na talerzu bez przykrycia z powrotem miękną. i, co tu dużo mówić... są pyszne. Polecam.
Wszystko co kruche, jak najbardziej się nadaje, natomiast ciastka drożdżowe dość szybko się starzeją. Dotyczy to między innymi i rogalików wykonanych według powyższego przepisu. Są pyszne świeże.
Pozwoliłam sobie dodać zdjęcia. Ciasto smaczne, a przede wszystkim niepracochłonne - placek przygotowuje się w 5 minut. Wydaje mi się, że powinien być pieczony nieco krócej, ale na pewno zależy to od piekarnika. Najlepiej sprawdzać patyczkiem, żeby nie przepiec. Na drugi dzień ciasto wydaje się być bardziej wilgotne. Do masy dodałam ok. 150 g masła oraz czubatą łyżeczkę kawy Ricore. Następnym razem przekroję placek na trzy części, a masę podzielę na dwie - do jednej dodam kawę i masło, do drugiej nie.
Robiłam ze schabu - świetne, kruche, doskonale przeszło przyprawami, gotowałam nieco dłużej niż w przepisie i wrzucałam mięso do gorącej zalewy, nie czekając aż ostygnie. Śmiesznie proste w przygotowaniu. Na chlebie pyszne z majonezem i pomidorem - trudno przestać jeść.