A to ciekawostka.
Tak, można, ja tak robię z połową ciasta, gdy jestem zmęczona wałkowaniem i smażeniem. Wkładam kulkę do woreczka śniadaniowego i do lodówki. Następnego dnia smażę już na świeżym oleju. Czasem odnoszę wrażenie, że jeśli rozwałkuję cienko jak papier, żeby aż blat było widać, te wyleżakowane w chłodzie mają nawet większe bąbelki :)
Jeśli tortille są wysokiej jakości, wychodzi pyszna przekąska! Uwielbiam od czasu do czasu podać na kolację takie zawijasy z szynką lub łososiem, wcześniej smarowane białym serkiem i z dodatkiem sałaty i paseczków chrupiącej czerwonej papryki :)
Jak najbardziej można użyć śledzi z czegoś w rodzaju zalewy olejowej, choćby te z tacek Lisnera - a'la matjasy - bardzo smaczne połączenie. Cieszę się, że przypadły do gustu :)
Bardzo się cieszę :)
Muszę odkurzyć automat i zrobić :) Kiedyś uwielbialiśmy z niego maślane bochny do dżemu :)
Super!
Tak cudnie spuchły, czy grubiej wałkowane? :)
Cześć,
odnoszę wrażenie, że dzięki masłu ciasto jest bardziej elastyczne, "ciągliwe", przy dłuższym wyrabianiu, choć miękkie, łatwiej odchodzi od ścianek naczynia. Potem łatwo się je wałkuje, jest plastyczne i poddaje się formowaniu w nieco większym stopniu niż ciasto bez masła.
Ale jeśli boisz się, że faworki wyjdą za tłuste (wszak i tak chłoną tłuszcz podczas smażenia), pomiń je w składnikach :)
A ta główka kapusty to tak pi razy drzwi o jakiej średnicy? Albo ile mniej więcej wagowo? 2 kilo?
Całość wygląda bardzo mniamuśnie - wykorzystujesz ją później jako coś w rodzaju surówki kiszonki do obiadów czy inaczej? :)
Jeśli chodzi o olej lub masło w cieście, to przyznam, że kiedyś dodawałam, teraz nie. Miałam nawet przepis na racuchy z jabłkami, do których dodawało się olej do surowego ciasta. Teraz przygotowuję te wypieki bez dodatku tłuszczu w cieście i nie zauważyłam, żeby to obniżyło smak, wręcz przeciwnie, i tak są tłuste, skoro smazy się je w głębokim oleju - co innego, gdyby trafiły do piekarnika. To chyba kwestia gustu :)
Dzięki! Ruszam na podbój wujka googla, niech mi pokaże gdzie Pepco w mojej okolicy.
Z piekarnika na pewno też wyjdą - to bardzo dobra alternatywa dla antytłuszczowców ;) Jak komuś z piekarnika będzie za "sucho", można spryskać oliwą podczas pieczenia.
Ja bym je wsadziła (takie właśnie delikatnie spryskane oliwą czy olejem) do frytownicy beztłuszczowej, tylko ona ma jedną wadę - małą miejsca - akurat 4 pierogi by do niej wlazły - to taka porcja dla jednej głodnej osoby albo dwóch niejadków :(
Ja też nie podgotowuję, ale jak ktoś się uprze i smażone dla niego za tłuste, to od biedy można. Jest to metoda, o której słyszałam, że działa, choć nie stosuję. Jeśli temperatura oleju jest odpowiednia, teoretycznie ciastka za tłuste wyjść nie powinny, ale wiesz, co jednemu odpowiada, od tego drugi stroni :)
Żeby wiedzieć, dlaczego coś komuś nie wyszło, trzeba by nad nim stać i na ręce patrzeć jak gotuje :)