Jejku, i jak ja mam Cię przekonać, że wzięłam tortownicę metalową, starą, podrapaną i obciapaną powłoką, którą ząb czasu nadeżarł, złożyłam ją do kupy, urwałam kawał papieru do pieczenia, wpakowałam do środka byle jak, wykleiłam ciastem, przykryłam owocami, te posypałam cukrem i suchą galaretką, upiekłam, wyciągnęłam z piekarnika używając grubych kuchennych rękawic i w tychże poniosłam na mini zapyziały taras mini zapyziałego domku, postawiłam na drewnianej poręczy pociągniętej ileś lat temu czerwono-brązową farbą (widoczną na drugi zdjęciu). Zdjęłam rękawice, wróciłam do środka po aparat i cyknęłam zdjęcie z niewielką głębią ostrości i na średnim ISO, bo pogoda była taka se. Całej tortownicy nie objęłam kadrem, na zdjęciu uwidocznił się tylko rant. Zdjęcia tortownicy chwilowo dosłać nie mogę, bo mnie tam gdzie ona pomieszkuje akuratnie nie ma. Mam nadzieję, że moja odpowiedź jest wyczerpująca. Więcej nie poradzę, bo fotkę ciasta w blaszce zachowałam jedną. Na koniec dodam, że TAK - ciasto można upiec w formie do tarty NIE wykładając jej papierem do pieczenia. Uff
Na szczęście źle widzisz - to zwykła tortownica :D Gdybym nie wyłożyła jej papierem, nie oderwałabym ciasta od niej - i wyszłoby z "cudnym" metalowym posmakiem owocków :D
Bardzo dobrze smakują drugiego dnia :) Przykryj je ściereczką lub folią. U nas dziś inna wersja ciastek kruchych z jabłkami, zaraz ruszę zadek i zabiorę się za focenie :D
W końcu wyskoczył z aparatu ostatni prawdziwek w tym sezonie (a przynajmniej tak podejrzewam, skoro zapowiadają przymrozki, a szron już o poranku spotkałam kilka razy).
To jest taki jesienny "prościak" - nie wymaga nie wiadomo jakich składników ani umiejętności. Trzeba tylko troszkę "na czuja" ocenić czas pieczenia oraz temperaturę w piekarniku, ponieważ w zależności od rodzaju sprzętu, a także soczystości owoców, ciasto może wymagać dłuższego lub krótszego pieczenia. Ale zajrzeć zawsze można i albo wydłużyć albo skrócić posiadówę w piekarniku :D
Laskę wanilii zawsze można użyć zamiast cukru. Ja bym nawet radziła użyć samą skórkę wanilii, już wcześniej wydrążoną z pesteczkami zużytymi do innych celów. Sama skórka też daje wspaniały aromat!
Chciałam kupić dziś, żeby zrobić zdjęcie i wstawić, ale akurat nie było w warzywniaku. Poszukajcie w wujku Google :)
Poza tym zamiast ramiro można użyć innej słodkiej drobno pokrojonej papryki :)
Jak to nie możesz edytować przepisu?
No, radości musiało być co nie miara podczas robienia stworków :) Mnóstwo macie fajnych wyciorków i oczek. Bardzo podobają mi się grzyby i prosty ślimaczek :)
Długa, duża, o cienkim miąższu, słodka, chrupiąca. Bardzo dobra :)
Na pewno będzie pasowało :) Na przykład z boczkiem :)
Nie pogardziłabym takim śniadankiem! :)
A ja myślę, że rzadki krem to niestety kwestia białek i sposobu ich ubijania. Czasem wystarczy wziąć białka z 3 bardzo dużych jaj zamiast ze średnich i wsypać małą szklankę cukru, żeby masa wyszła za mało sztywna, a ona powinna być ubita jak na bezy - słodka, ciężka, wręcz twarda, którą można prawie kroić nożem - dopiero do takiej wlewamy cieniutkim strumyczkiem syrop, nie przerywając ubijania :) Może następnym razem się uda - krem jest wspaniały! :)
Oj, imponująco to wygląda!
Dodam, że taki sos jest wspaniały również do makaronów, na obiad - wystarczy połączyć go z ulubionymi warzywami typu paski marchewki, cząstki cukinii :)