Porzeczki i beza to super połączenie :)
Kiedyś jadłam domowe trufle z gorzkiej czekolady z dodatkiem lawendy - muszę przyznać, że jej nie wyczułam ani ciut ciut. Myślę, że w tych ciastkach jej smak będzie dużo bardziej wyrazisty :)
Ja się w takich przypadkach nie "wielokrotnię" tylko podgotowuję ziemniaków, żeby szybciej się upiekły i nadążyły za cukinią lub innymi zapiekanymi składnikami, które szybciej miękną :)
Ładne te Twoje zdjęcie! Lubię je :)
A zapiekanka każdego "wegelubianina" natychmiast zagoni do kuchni :)
O lala!
Trudno przestać patrzeć :)
A wiesz, ja bym ją nazwała Sałatką do pracy! Syte i z powodzeniem może zastąpić lunch czy obiad :) Tylko zrezygnowałabym z cebuli, a paseczki pora sparzyła, żeby przestał intensywnie pachnieć :)
A ja jutro chyba zrobię po pracy placki z kabaczka - zalega mi taki pękaty jegomość na parapecie już tydzień i najwyższy czas go wykorzystać :) Zostało też kilka ziemniaków z poprzedniej edycji placków i pokaźna część pora - pewnie będą chciały wskoczyć do masy :) A potem... potem chyba mały odwyk od placków :)
Ojej, szkoda, że zużyłam cały kg znalezionych za płotem leśnych jeżyn do dżemu. Taka nalewka mogła być dobra. No nic, może jeszcze jedną partię uda się uskubać z tych, które całkiem nie dojrzały i zostawiłam...
Właśnie na to liczyłam, że zaczniemy się dzielić doświadczeniami z przygotowania masy ziemniaczanej i będziemy podsuwać wg nas najlepsze odmiany ziemniaków do placków :)
Śmietanę gęstą owszem, czasem dodaję, grysiku jeszcze nie próbowałam - bardzo chętnie poeksperymentuję :D
Jeśli chodzi o odciskanie startych ziemniaków - też bywa różnie, to kwestia wyczucia a także kaprysu. Startych na pulpę na tarce do ziemniaków czasem nie odciskam albo nie odsączam wcale, dodaję po prostu do masy trochę mąki, a innym razem odstawiam pulpę na trochę i zlewam płyn, odzyskując z niego skrobię, gdy opadnie na dno naczynia. Ziemniaki starte na wiórki czasem odciskam na sicie delikatnie, czasem mocniej, a czasem wcale - i to jest właśnie w plackach fajne - że można je przygotowywać na wiele wiele sposobów, w zależności od odmiany, którą się kupi oraz własnego widzimisię :D
Tak, jeśli chce się uzyskać efekt podobny do "Fal Dunaju", można delikatnie w niektórych miejscach "przejechać" widelcem, aby ser nierównomiernie rozłożył się na cieście, zagłębiając się w nie tu i ta
Śmietanka nigdy nie jest kwaśna, zawsze słodka. Ukwaszona jest śmietana :)
Mniam, mniam! A ilu % dajesz ocet? Bo proporcje zalewy są bardzo octowe, podejrzewam, że ogórki wychodzą mocno wyraziste w smaku, kwaśne, pewnie kto lubi łagodniejszy wariat korniszonów powinien zmniejszyć nieco ilość octu 10%, o ile taki w kuchni stosuje, prawda?
Jeszcze nie wiem - podobno trzeba wkładać na minimum kilka dni - to zależy od składu środka wybielającego oraz grubości szyszek. Dopiero będę testować. Domyślam się też, że najlepiej trzymać pojemnik z zawartością albo zamknięty albo w pomieszczeniu, w którym się na co dzień nie przebywa - ten zapach... i pewnie za zdrowe to też nie jest. Zastanawiam się również, czy te szyszki później nie będą pachnieć wybielaczem, ale ponoć nie :)
A wiesz, że czytasz w myślach? U mnie może produkcja nie idzie pełną parą, ale już mam dwa kosze szyszek na kolejną choinkę :) Wybieram się na początku września na zbieranie szyszek modrzewiowych, które chcę wybielić w domestosie i też zrobić z nich niewielką delikatną choinkę.
Bałwanki są super pomysłowe - takie z odzysku - rewelacyjne ozdoby na prawdziwą żywą choinkę. Dzieciaki na pewno mają mnóstwo zabawy podczas przygotowania :D
Zmotywowałaś mnie - muszę odkopać zdjęcia do bożonarodzeniowego tutorialu, które gdzieś w czeluściach katalogów czekają na wybranie i opisanie, i też wrzucić je, żeby były gotowe na początek grudnia do opublikowania :)
Dzięki!
Gdyby dostała "na chałupkach" taki makaron okraszony zielonymi drobinkami, nie obraziłabym się, tylko zjadła ze smakiem, doceniając, że ktoś dla mnie cokowiek ugotował, poświęcając swój czas i uwagę :) W domu mogę sobie powybrzydzać i ponarzekać na natkę, że do tego pasuje, a do śmego nie za bardzo :D