Jest napisane: doprawić, jak kto lubi, czyli po prostu dajesz ulubione przyprawy :-)
:-)))
Bea, ja też mam ciąg dalszy! Dobre i to :-)))
Że rybę usmażyć, napisano w przepisie, ale co z warzywami; w kosteczkę i wymiąchać?
Też zrobiłam z budyni śmietankowych, na wierzch dałam na całej powierzchni połówki gruszek. Po 20 minutach góra była fajna, ale dołem - płynny deser. Podpiekłam dół i jest OK. Bardzo smaczne. Z mniejszą ilością owoców (no bo ja bardzo soczystych gruszek dałam sporo, na całej powierzchni) powinno wyjść i bez dopiekania.
A można na to ciasto położyć owoce i dopiero piec?
Pół kilo suszonych grzybów? Chyba pomyłka?
A ile sera (wgowo lub objętościowo wychodzi) z takiej porcji?
W kazdym większym mieście sa sklepy sprzedające rózne herbaty na wagę, tam też kawy najrozmaitsze w ziarenkach.
Podobnie można z pomarańczą, a rodzaj kawy wedle uznania.
Też zrobiłam, ale dałam tylko 2 kostki smalcu ( następnym razem tylko ze smalcu samodzielnie ze słoniny zrobionego), więcej grzybów i więcej cebuli. Myślę, że tu proporcje kazdy może sobie sam ustalić. Zrobiłam 3 wersje smakowe (zapachowe?): majerankową, bazyliową i czosnkową.
Dziękuję :-)))
Po dodaniu grzybów do cebuli i marchwi już wcale nie dusić?
A ile mleka gotować z cukrem waniliowym, skoro potem polewa się pozostałym mlekiem?
Dzięki, jeśli jeszcze coś grzybnego w tym roku w lesie upoluję, na pewno zrobię!