No po prostu genialne! Szkoda, że tak późno ten przepis odkryłem. Pozdrawiam - M
Rewelacja. Ciekawe samo w sobie, ale też jako inspiracja do niezliczonych wariantów - zarówno dla mięsożerców, jak i dla wegetarian. Pozdrawiam - M.
Jest drobna usterka - dodaj tartą bułkę do listy składników. Pozdrawiam - M
Potrawa wypróbowana (na razie bez łososia) - faktycznie świetna.
To musi być dobre! Tak sobie pomyślałem, ze czasem, dla odmiany, można by do tego dodać trochę posiekanego wędzonego łososia. Co sądzisz o takiej wypasionej wersji?
Dziękuję za szybką odpowiedź, pozdrawiam - M
Mam jedno pytanie, które dotyczy dwóch Twoich przepisów: tego, oraz wcześniejszego (ciasto drożdżowe bez wyrabiania). Czy dobrze zrozumiałem, że: produktów wsypanych i wlanych do miski do wyrośnięcia (tu na 10 min, tam na kilka godzin) wstępnie w ogóle się nie miesza?
Dzięki.
Dziękuję Paniom za odpowiedzi. Mam jeszcze takie pytanie (do dhoine): jeśli obierasz bób PRZED gotowaniem, to czy on się zbytnio nie rozgotowuje?
Przepraszam za naiwne pytanie - CO ROBICIE Z ŁUPAMI? Lubię bób, ale łupy są dla mnie niejadalne, a nie da się ich obrać przed ugotowaniem. Może u nas sprzedają zbyt stary bób i dlatego jest twardy, albo może istnieje jakiś specjalny sposób zmiękczania łup? Ja na razie jadam wyłącznie sam gotowany bób i każde ziarenko obieram przed zjedzeniem, więc nie wiem jak mógłbym bób dodawać do potraw wieloskładnikowych. Bardzo proszę o jakąś poradę.
Dobre! Dziś ten przepis zawierałby dodatkowo następujące składniki: harissę, kurkumę, trawę cytrynową, agar, tofu, wodorosty, shitake, tahini, tapiokę, suszony mech boliwijski, boczek z warana, pastę miso i korzeń kuzu.
Pewnie każdy sam się domyśli ile ma być tych ziemniaków wspomnianych w opisie wykonania, ale może lepiej dla porządku dopisz ziemniaki w sekcji "składniki".
Faktycznie - świetny przepis. Dziwne, że go wcześniej nie zauważyłem. Myślę, że do zalewy można też ewentualnie dodać małą cebulę pokrojoną w piórka, prawda?
Wprawdzie to nie ma większego znaczenia, ale dla porządku informuję, że podane przez Ciebie nowe liczby - 36 i 72 - są nadal nieprawidłowe. Zauważ, że za każdym razem ciasto dzielisz na pół, tę połowę znowu na pół i tak robisz pięciokrotnie (w wypadku mniejszej ilości ciasta). W rezultacie liczba rogali to dwa do potęgi piątej (lub do szóstej, gdy ciasta jest więcej). A więc poprawne wielkości to 32 i 64. Pozdrawiam - M
"Na 33 sztuki" - Podejrzewam, że w szkole niezbyt dobrze Ci szło z matematyki. Jak Ty się doliczyłaś 33 sztuk? Ale to oczywiście żarty - przepis bardzo fajny.