Jeest - czekałam na ten przepis! Dziękuję! Jesteś ekspresowa :)
takich o grubości około 4 mm i średnicy ok. 5 cm to około (o jejku, nie pamiętam dokładnie :() 35 chyba.
Makowce nie pękają, jeśli piecze się je w rękawie z pergaminu. Tylko że ta metoda sprawdza się doskonale w przypadku ciast kruchych, babkowych i ewentualnie krucho-drożdżowych, natomiast klasyczne drożdżowe, nie oszukujmy się, czasem ciut tłamsi. Lepiej jest delektować się makowcem z pęknięciem, odpowiednio wyrośniętym, niż ryzykować, że przygotuje się dla niego za ciasny tunel z papieru do pieczenia :)
Widzę, że zupełnie niezamierzenie uraziłam Cię. Być może moje poczucie humoru jest toporne i nie na miejscu (za co przepraszam), a może umknęło Twojej uwadze, że pisałam o swojej przygodzie z pułapkami - a nie Twojej. Jeśli więc z kogokolwiek w tej dyskusji kpię, to z siebie samej. Pułapki z feromonami uważam za skuteczne i przydatne. Za zamieszanie jeszcze raz przepraszam, skoro żart nie został zrozumiany, najwyraźniej był nie na miejscu.
Nie ma mowy o papraniu, bo nie wpadłeś na "praktyczny i genialny" pomysł, aby chwycić taką pułapkę w łapkę i trzepnąć nią w sufit, na którym siedział mol
A tak w ogóle te Twoje mole troszkę niezdyscyplinowane - nie trafiają w szabloniki na pułapce
Też miałam takie przylepce na samce. Zdaje się, że są nasączone feromonami - samce myślą, że to samiczki przywołują je zapachem i lecą jak durne przykleić cielsko do pułapki. Upaprałam sobie taką klejącą pułapką świeżo malowany sufit, naiwnie myśląc, że złapię na nią mola siedzącego na suficie. Owszem, złapałam, tylko potem nie mogłam oderwać pułapki :)
No tak, ale jeśli już jakieś mole swojej jajska w kaszy złożyły, to one w niej zostaną, tyle że martwe. Jakoś ta myśl przeszkadza mi w późniejszym rozsmakowywaniu się w potrawie "a może była zainfekowana..." - wszędzie widzę wtedy potencjalne szkodniki :/ Dlatego mam inną metodę - wszystkie mąki pełnoziarniste, graham, orkiszowe, kasze, migdały, orzechy, płatki, ryże itp. przesypuję od razu po zakupieniu do szczelnych pojemników i odstawiam na kwarantannę - jeśli po tygodniu-dwóch nie ma w pojemnikach żadnej podejrzanej pajęczynki, która świadczy o obecności moli, gotuję. Co z pajęczynką, lub co gorzej z pęłzającą ohydną larwą - do kontenera ze śmieciami na dworze.
Nie do końca Tekla, pozbycie się zainfekowanych produktów spożywczych jest pierwszym krokiem do definitywnego pozbycia się moli spożywczych. Jeśli nie miało się z nimi nigdy wcześniej do czynienia można nieopatrznie wsadzić do szafki torebkę płatków owsianych ze złożonymi w środku jajami moli. Gdy się zorientujesz, że masz mole w mieszkaniu, bo na ścianach siadają Ci pojedyncze owady, jest już za późno na samo wyrzucenie mąki i płatków. Robisz czystkę w szafkach, a potem zaczyna się szorowanie, pucowanie i rozmieszczanie środków, które pozwolą pozbyć się ich do końca. Brrrr, nikomu nie życzę tych niechcianych lokatorów :/
Kiedyś miałam "nieprzyjemność" walczenia z molami spożywczymi przyniesionymi z supermarketu. Gdyby, znała tę radę, pewnie byłoby łatwiej. Warte zapamiętania, dzięki!
Trudno określić ilość sztuk - paluchy można smażych większe lub mniejsze, dłuższe lub krótsze, jak kto lubi. Mnie paluchów wychodzi zwykle około 30.
Bardzo wiele zależy od konstencji ciasta. Zdarzyło mi się już jeść paluchy zrobione z tego przepisu, które były fatalne w smaku. Czasem diabeł tkwi w szczegółach, np. w innej ilości, wilgotności czy rodzaju mąki, czasem w smaku śledzi - nie każde są dobre. Mnie też nie smakują na ciepło, natomiast uwielbiam je na zimno! Ale mimo wszystko dziękuję za komentarz :)
Daj im trochę czasu, najlepiej około 2 dni. Gdy poleżakują skruszeją i zmiękną - często tak jest w przypadku ciastek owsianych :)
Jakby nieco bardziej urosły, a może były troszkę grubiej wałkowane :) Ciekawa jestem, jak długo maksymalnie będą trzymały świeżość - jeśli pakujesz partię tych ciastek z przeznaczeniem na Święta, podziel się wrażeniami. Moje ostatnie pojedyncze ciasteczka niestety przetrwały około tygodnia i zostały zjedzone, zanim zdążyłam przetestować ich trwałość.
Bardzo wysoka zawartość kakao, muszą być esencjonalne, że aż strach - na Twoim miejscu połączyłabym pół na pół czekoladę, o której wspominasz ze zwykłą deserową dla złagodzenia kakaowej goryczki.
Wygląda przepysznie! Ma sporo kalorii (dodatek śmietanki kremówki i sera to sprawia), ale musi smakować doskonale!