Najlepiej będzie jak "mikstura" postoi całą dobę (muszę zrobić precyzyjny zapis w przepisie - dziękuję za zwrócenie uwagi). Niestety nie umiem powiedzieć, czy można to lekarstwo podawać tak małemu dziecku. A może jak będziesz miała okazję, to zapytasz się pani doktor i dopiszesz tę wartościową informację...? Przepraszam, że nic mądrzejszego nie napiszę, ale nie chcę Cię wprowadzić w błąd. Pozdrawiam.
Czosnek lepiej jak jest pokrojony a nie rozmiażdżony. Ta mikstura stojąc ten jeden dzień wyciągnie z niego wszystkie wartości. Życzę duuuużo zdrowia.
Ta przegryzka jest najsmaczniejsza, kiedy jest jeszcze ciepła. Robi się ją bardzo szybko. Można przygotować wsześniej, potem do piekarnika - ciach ciach i gotowe :-)
Pyyyyszna kapusta. Właśnie przeprowadziłam degustację pakując ją w słoiki.Reszta rodziny musi czekać na kolację wigilijną. Dziękuję za przepis i polecam.
Przepraszam, że odpowiadam w chwili, kiedy Wy już pewnie siedzicie przy stole, ale ostatnio "cierpię" na brak czasu i nie mam kiedy sprawdzać poczty. Mimo to odpowiem. Śmietana powinna być raczej słodka, ale kwaśna 18% też się nadaje jeśli wcześniej (przed dodaniem do potrawy) zahartuje się ją odrobiną gorącego wywaru. Bardzo jestem ciekawa czy Wam smakowało. Pozdrawiam.
Chleb smakuje i wygląda "zawodowo"
U nas w domu nie je się dużo pieczywa więc miałam okazję sprawdzić jak długo nadaje się do konsumpcji. Melduję, że nie było ani grama pleśni nawet po tygodniu. Oczywiście stwardniał i zaczął dość mocno się kruszyć, ale w smaku ciągle był taki sam - bardzo smaczny. Polecam ten przepis wszystkim, bo nie wymaga super umiejętności i robi się go szybciutko. W efekcie mamy własne pachnące pieczywo bez polepszaczy i ogromną satysfakcję z własnego "dzieła".
Serdecznie dziekuję autorom, że chcieli podzielić się przepisem
Kasiu_W, placki zazwyczaj są trochę tłuste - jak to placki. Jednak jeśli uważasz, że były bardziej tłuste od tradycyjnych (tylko) ziemniaczanych, to przyszło mi do głowy, że może smażyłaś je na zbyt mało rozgrzanym tłuszczu? Jeśli smak Ci odpowiadał i nie zraziłaś się do końca, to proponuję spróbowac jeszcze raz
Ta riposta, to wspaniały pomysł. Połączenie "dwóch sił" - kobiety i mężczyzny, ujawnienie dowcipnego spojrzenia na relacje damsko-męskie i lekkość słów. Moje gratulacje dla obojga. Z uśmiechem na ustach - Emila.
Ps. A może jeszcze kiedyś, coś wspólnie stworzycie?
Gulasz robię już drugi raz w przeciągu tygodnia. To chyba najlepszy dowód na to, że jest naprawdę wyśmienity. Wieprzowinę zastąpiłam udźcem z indyka, bo lubię to mięso. Sądzę jednak, że to nie ma najmniejszego znaczenia, bo cała esencja smaku "wypływa" z przyprawy curry, marchewki i z dyni. Doskonałe połączenie. Polecam wszystkim i dziękuję za przepis
Co za świetny przepis!!! Komu smakował pasztet z selera, ten z pewnością "pokocha" pasztet warzywny. Jest bardzo wyrazisty w smaku o ile oczywiście odpowiednio się go przyprawi . Użyłam fasolki z puszki (2 puszki). Zmieliłam ją jak w przepisie i muszę zaznaczyć, iż smak wyraźnie króluje, co daje fantastyczny efekt. Ponadto fasolka spowodowała, że pasztet jest bardziej "kremowy". Na 15 minut przed końcem pieczenia na wierzch pasztetu położyłam wiórki masła, bo wydawał mi się lekko przesuszony. Dzięki temu uzyskałam efekt mokrej, błyszczącej "skórki". Zapewniam, że ta "bomba z warzyw" jeszcze wiele razy pojawi się w mojej kuchni.
Polecam i składam podziękowania autorce przepisu
Nie robiłam tego dania ze szpinakiem mrożonym, ale myślę, że warto się pokusić. Proporcje takie jak w przepisie czyli 400g szpinaku (po odparowaniu ewentualnej wody z mrożenia) itd. Oczywiście trzeba się liczyć z tym, że konsystencja będzie zmieniona, bo to jednak z mrożonki, ale w smaku danie nie powinno się różnić. Mam nadzieję, że będzie Wam smakowało :-)
Jak tu się odnieść do takiego "artykułu"...? Słowo "artykuł" nie przez przypadek "ubrałam" w cudzysłów. Czemu? No bo jak tu czytać taki tekst pełen szczerości i prywatnych emocji i myśleć o tym, jak o "czytadełku". Chyba bym musiała nie umieć czuć. A może przemawia przeze mnie moja prywatna sympatia do Marengo...? Już dawno nie rozmawiałam z tak inteligentną osobą, która by jednocześnie była tak niezwykle skromna.
Marengo, wybacz, że powyżej nie zwracałam się bezpośrednio do Ciebie, ale...po prostu tak to miało wyglądać, bo właśnie tak w tej chwili odbudowałeś w mojej głowie wspomnienie z Otomina.
Swoim "artykułem" przypomniałeś mi, że miałam okazję spotkać na swojej drodze bardzo wartościowego człowieka. Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejny tekst. - Emila.
Tak, jak napisałam w przepisie jest on zasłyszany więc nie do końca znam szczegóły odnośnie długości stosowania go, ale sądzę, że Kola ma rację. Warto tę "miksturę" podawać przez miesiąc a potem zrobić przerwę - tak w okresie przeziębienia jak i profilaktycznie.