Oj, to może być dobre do ryby! Ciekawy sos.
Dzięki - wrócę do pączusiów w karnawale ;) Na razie przygotowuję się do skoku na wszelkie ciasteczka korzenne ;)
Dokładnie, nawet jeśli użyłaś mniej mąki niż w przepisie, ale ciasto "się trzyma" i nie rozlewa, lepiej nie dosypywać więcej mąki, żeby było puszyste po upieczeniu :)
Fajnie, że już ktoś upichcił :) Z sosami śmietankowymi trzeba trochę wyczucia - czasem trzeba dolać nieco wody (lub smietanki, jeśli nie przeszkadza komuś, że zwykle jest tłusta) lub zagęścić sos surowym żółtkiem. Byle nie mąką ;)
Dobra nazwa ;) Bardzo ładnie wygląda w przekroju. Tylko czy aby na pewno chodzi o całą łyżeczkę soli?
Prawda, tylko trzeba tego łososia z umiarem dodawać, bo jest bardzo wyrazisty i dość słony w smaku. Malutka ilość wystarczy na sporą porcję makaronu :) Polecam.
Po prostu zastąp masłem i wyjdzie pycha :)
Bardzo dobry pomysł z tą masą bakaliowo-makową!!
Cudne, też uwielbiam! Ja robię ciuteńkę inaczej - jeśli mnie leń nie napadnie jutro przed południem też obfocę, bo właśnie idę gotować mój woreczek kaszy jaglanej do prażonych jabłek, rodzynek, cynamonu i jogurtu ;)
Długonose zwierzątko jest przekonujące we wszystkim, co robi ;) Następnym razem popracujemy z Szekspirem - wtedy Read or not to read... nabierze sensu ;)
A pci... musiałam go zachęcić do "przeglądania" żółtym serem, dobrze kruszonym obok woluminu :D
Taki mol książkowy ;) Pytano mnie, jaka to rasa... odpowiadałam, że owczarek szkocki długonosy ;)
Do zjedzenia? ;)
Ale intrygujące danie. Tanie i ciekawe. Nigdy nie jadłam takiej zapiekanki, w której biały ser łączy się z żółtym w makaronie, a całość posypuje cukrem. Dzięki za podzielenie się przepisem!
Piękne - zjadłabym! Na przykład z sosem grzybowym :) U mnie dziś kotlety ziemniaczano-jajeczno-szpinakowo-cebulowe ;)