Właśnie dziś zaglądałam do galerii Twojej suni i bałam się pytać, czy wciąż jest z Wami. Pięknego wieku dożyła! Nie zwlekaj z otwarciem progów dla nowego zwierzaka - to powolny, ale skuteczny lek na smutki po poprzednim.
A ja przeczytałam "melonowej pychoty", poleciałam do Twoich przepisów i nie mogłam jej znaleźć :D
Każda malinowa wersja zupełnie inna ;) Bardzo lubię maliny.
Teraz w lasach dojrzewa mnóstwo jeżyn - może uda mi się wyskoczyć i popełnić jakąś jeżynową pychotę.
Pyszne są też jeżynowe koktajle mleczne, tylko trzeba owoce przetrzeć przez sito ze względu na wredne pestki.
Piękne!
I masz cudowne stare szklanki!
Pesteczki są okrutne! Można zblendować (zawsze trochę ulegną rozdrobnieniu) albo przetrzeć przez sito.
O, to ja też następne ciasto naponczuje swoim syropem z pigwy! Dzięki wielkie!
Takie ciacha zawsze proste i niezawodne!
Czym ponczujesz?
Myślę, że i aksamitna czarna porzeczka (nawet mrożona) też byłaby niczego sobie ;)
Jedna warstwa jabłek, a też pięknie Ci wyszła! Dziękuję bardzo za komentarz, w dodatku z apetyczniastymi fotkami! :)
Piaskowy hipcio rządzi, a grzybol wygląda jak pociągnięty wiśniową glazurą :D
Aj aj, na widok tego przepisu aż się uśmiechnęłam - podobne papryki faszerowane ryżem, cebulą i mielonym mięsem robiłam, gdy uczyłam się gotować. Boczku nie dodawałam, ale to bardzo dobry pomysł. Kto nie zna, powinien spróbować. Teraz, gdy papryki są w dobrej cenie, danie jest tanie i naprawdę smakowite! :)
Maź, powiadasz, zrobiłaś No, jak dobra, to może ja też w końcu zrobię
Niby tak, ale w tym roku tyle kurek naznajdywałam, że w domu już patrzono z lekkim obrzydzeniem na kolejne dania z kurkami :D Na 7 obiadów w tygodniu 5 było z kurkami ;)
Bo tych ziółek wcale tak mocno nie czuć ;)
Cieszę się, że młodej smakowało! :)
No i pięknie! Pyszne są takie jednogarnki :)