Bardzo takie coś lubię, ale z małymi zmianami, ponieważ pasjami nie znoszę miękkiej skórki z kurczakowych nóżek. Zamiast nóżek sięgam po filety i rezygnuję z pieczarek. Tylko nieco cebuli lub zeszklonego pora, marchew, groszek i śmietana. Rozmarzyłam się :D
Ha! Cieszę się niezmiernie, że są poza mną jeszcze inni amatorzy takiego prostego żarełka :)
Z porzeczki wybrałabym czarną :)
Cieszę się, że smakował :) A pestki Ci nie przeszkadzały? Bo blender chyba nie dał rady zmielić ich całkowicie?
Na pewno z malinami.
mggi63, ja się dopiero uczę
A ja dziękuję Wam za komentarze - dzięki nim przypomniało mi się, że miałam dostawić do przepisu zdjęcia samego farszu :)
Ja właśnie godzinę temu przyciągnęłam z lasu ok. 300 g kurek, 3 przecudnej urody prawdziwki i z 5 fantastycznych kozaków. Zachwycona zbiorem jestem - musi być wysyp grzybów, bo byłam w miejscu mocno cywilizowanym ;)
No to się wyjaśniło :)
Jeśli przykryjesz naczynie, to czas nie będzie zbyt długi. Całość powinna puścić sos. W odkrytym czarno to widzę ;)
Soczyste wychodzi?
To jest całkiem prawdopodobne - taka zamiana lipca w listopad :/
Mnie się właśnie o to rozchodzi, żeby tego kuraka z kurkami połączyć :D
Są naprawdę smaczne. Trzeba tylko pamiętać, żeby nie sięgać po boczek mocno wędzony. Powinien być surowy lub parzony, jak najchudszy, bez chrząstek, żeby faktura była odpowiednia.
Kusi mnie też zrobienie nowej wersji farszu - z kurczakiem, cebulą i kurkami, tylko w cieście może kruchym zamiast drożdżowego :) Zobaczymy, co uda mi się dziś przynieść z lasu.
Nie wiem dlaczego, ale mięso w połączeniu ze śliwkami to są wg mnie takie jesienne smaki, nabiera się na nie ochoty koło października :)