Słyszałam, że pierniczki z ziemniakami są całkiem smaczne :) Kusicie :)
Jak nie macie sznurka konopnego, można wykorzystać zwykłą jasną wełnę, a żeby się nie poparzyć glue gunem (jeśli ktoś nie ma wprawy), to wcześniej z wełny zrobić na szydełku długi łańcuszek i tym łańcuszkiem obklejać stożek styropianowy - pięknie wychodzi :) Nie trzeba nawet żadnych aniołków zatykać na czubek, tylko dokleić jakieś koraliki, żeby udawały bombki :) Właśnie zamierzam zabrać się za tak wykonane bombki.
Co roku robię różne świąteczne ozdoby - bardzo lubię własnoręczne dekoracje. Nie sposób zrealizować wszystkich pomysłów i stworzyć z nich tutoriale, ale troszkę się już nazbierało.
Dziś dodane choineczki sznurkowe:
http://wielkiezarcie.com/articles/11565129393360232206
I z lat ubiegłych:
Stroiki wianuszki w bieli
Kwiatowa bombka zimowa
Anioły z drewna kominkowego
Bombka kwiat mrozu
Stroiki dla początkujących - z żywych gałązek
i różne inne drobiazgi :)
Przez kolejne dni będę na pewno dodawać zdjęcia i opisy tegorocznych powstających własnie ozdób :)
Ciekawy przepis.
Ziarna kakaowca wchodzą w skład mas czekoladowych. Łuskane i lekko prażone są bardzo fajną przekąską, po rozgryzieniu czuje się najpierw przyjemną goryczkę, następnie słodycz. Ja bardzo lubię posypywać nimi gorące kakao lub właśnie ciasta z kremami :) Polecam także do kaszy manny z brązowym cukrem i cynamonem lub do owsianki z bakaliami - pychota :)
Do smaku - do posypania ciasta. Trzeba je drobno pokruszyć. Można oczywiście z nich zrezygnować, ale dają bardzo przyjemny posmak :)
A to nie jest tak, że się czekoladę rozpuszczoną wylewa na folię alu lub pergamin do pieczenia i jak zacznie zastygać nadaje kształt, a potem ostrożnie odrywa?
Proszę bardzo :) Miłego tworzenia i mam nadzieję, że podzielisz się fotkami, żebyśmy też mogli oczy nacieszyć :)
Bardzo prosta i całkiem elegancka, prawda? W dodatki taka zimowa :) W tym roku zrobiłam też 4 sztuki sznurkowych ze szklanymi aniołkami zatkniętymi na czubek :) Wskoczą do artykułów za dni parę.
Bardzo się cieszę :)
Przypomniałaś mi, że bardzo lubię ciecierzycę :)
Koniecznie! :)
I jeszcze pamiętaj o uchwyceniu odpowiedniego momentu wyrośnięcia drożdży - rozczyn jest gotowy, gdy się ładnie wybrzuszy, jeśli się zapadnie, to znaczy, że przegapiony i ciasto już tak ładnie nie wyrośnie.
Temperatura też bardzo ważna dla drożdży - lubią wszystko, co letnie, nie znoszą za ciepłego - wtedy giną, ani za zimnego - wtedy się nie mnożą (ale to pewnie wiesz :))
Idę ściągać zdjęcia ciasteczek (znów mnie Dżanina udusi, bo na oko zmierzyłam mąkę...)
Oj nie, nie - nie wbijać dodatkowego jajka, bo dodatkowe białko źle by wpłynęło na konsystencję, podkreślając twardość! Różne rzeczy mogły się złożyć na wpadkę - przerabiałam takie rzeczy w przeszłości - teraz już mnie nie dziwią - wystarczy, że: odmierzysz mąkę nieco większą szklanką, będziesz mieć mąkę i drożdże gorszej jakości, odetniesz mniejszy kawałek masła lub pseudomasła "na oko" i klapa murowana. Będę te rogale znów niedługo piekła, ponieważ młode pokolenie zażądało powtórki z rozrywki i wtedy dokładnie przeliczę mąkę na gramy, ok? :)
Śmiechowe :)
Jeszcze mi do głowy przychodzi, że zapomniałaś wlać letniego masła i wyrobić z nim na koniec ciasto. Przed wlaniem masła ciasto jest elastyczne i dość miękkie, po wyrobieniu z masłem, wręcz bardzo miękkie, rosnące w dłoniach. Coś musiało Ci pójść kompletnie nie tak :/