Dziękuję, utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że młodego zakwasu trzeba używać więcej, aby był w stanie podnieść ciężką mąkę. Gdyby odkładać z każdego kolejnego zaczynu porcję na następne zakwasy, po kilku miesiącach nie trzeba by używać go tak dużo do pieczenia chleba :) Z tego też powodu pierwszy chleb z młodego zakwasu bywa dość kwaśny, a pieczone z dojrzałego i spokojnego, przechowywanego w odpowiednich warunkach już tylko delikatnie kwaśne.
Mam pytanie - jak długo w Twoim przypadku trwa stabilizowanie zakwasu, tzn. przejście z etapu, gdy jest on wciąż młody i potrzeba go więcej do pieczenia chleba, do momentu, gdy uspokaja się, staje dojrzały i silny i można go używać w zasadzie o połowę mniej do przygotowania pulchnego zaczynu?
Niestety mąka luksusowa mące luksusowej nierówna - zależy od marki, marka od firmy, a od niej jakość produktu. Kiedyś na przesianej luksusowej (swoją drogą dużo tańszej niż tortowa) wyszedł mi taki gniot, że aż nie mogłam uwierzyć :/ Od tej pory rzadko ją kupuję i nie do ciast drożdżowych - do tych lubię natomiast mąkę szymanowską.
Gdy zobaczyłam zdjęcie na forum, byłam ciekawa, czy ciasto będzie na samych żółtkach, czy na jajkach. Mocno maślane - dobre, lubię takie - dzięki temu będzie się też wolniej starzało. Na całych jajkach jest bardziej elastyczne i łatwiej unosi cięższe nadzienia.
Zamierzam jutro zrobić bułki z węgierkami na nutelli, ale sypnę na nie jeszcze cynamon i kardamon. I mąki użyję pszennej tortowej wymieszanej z krupczatką.
No właśnie dlatego, że kupne ajerkoniaki zwykle płyną rzadkim strumieniem do kieliszka, sama go robię - jest łatwy w wykonaniu. Im mniej wody dodasz do składników na likier, tym wyjdzie gęstszy - jeśli przygotowujesz ajerkoniak tylko do deserów, można całkiem zrezygnować z wody i zamiast 250 ml spirytusu i 220ml wody dodać wyłącznie 250ml wódki.
Ja dopiero odkrywam dawne zapomniane smaki (powiedz mi, kto dziś zna kozieradkę i używa jej w kuchni), ale za to Ty znasz świetne przepisy na tradycyjne potrawy.
Napiszesz przy okazji, do czego używasz kozieradkę? Ja w następnej kolejności planuję z nią jakiś jasny sos.
Zapomniałam dopisać do przepisu, że skrzydełka można następnego dnia po prostu odsmażyć na patelni.
Skrobię kukurydzianą często zastępuje się skrobią ziemniaczaną, ale w przypadku panierki do nugetsów bym tego nie polecała - lepiej użyj zwykłej mąki pszennej.
Drobiazg Lenko. Jeśli chodzi o chleb, ze starszego zakwasu powinien Ci wyjść dużo mniej kwaśny - starszy zakwas jest silniejszy i na nim chleb mocniej rośnie, więc nie trzeba go używać tak dużo. Postaram się jutro wpisać przepis na chleb pełnoziarnisto-pszenny z orzechami włoskimi - ten, który piekłam dziś. Pięknie rośnie, super pachnie, jest jasnobrązowy i wystarczą 2 czubate łyżki dojrzałego zakwasu, żeby wybrzuszył się górzyście poza dłuuuugą keksówkę. Zresztą pisałam dziś, że to kolos, który ważył kilo czterdzieści :) Proporcje mąki jasnej do ciemnej można w tym przepisie dość dowolnie zmieniac w zależności od upodobań.
Hihi, fajny komentarz, ale jak header ulegnie podmianie nikt nie będzie wiedział, o co chodzi :D
Bardzo, bardzo się cieszę, że wypiek się udał Lenko32 :) Piekłam dziś chleb i zastanawiałam się, kiedy podejmiesz swoją pierwszą próbą - i proszę, jaka niespodzianka.
Dobrze doczytałaś, ale mam kilka uściśleń i wskazówek:
1. Najlepiej pielęgnować dalej zakwas zaczerpnięty z zaczynu do właśnie upieczonego chleba, będzie bardziej stabilny niż zakwas "niemowlak" hodowany od zera. Resztkę tamtego możesz w zasadzie wyrzucić i zająć się tym z zaczynu.
2. Do pieczenia kolejnego chleba może nie być już potrzebna aż tak duża ilość zakwasu - jeśli będziesz piekła chleb regularnie co tydzień, zakwas będzie stabilny i chleb będzie na nim lepiej (mocniej) wyrastał. Dziś piekłam bochenek w dużej keksówce (waga chleba 1,4 kilo) i potrzebowałam już tylko 3 łyżki zakwasu (a podejrzewam, że przesadziłam, wystarczyłoby 2,5).
3. Starszego, stabilnego zakwasu, który nie jest przechowywany dłużej niż tydzień w zasadzie nie trzeba dokarmiać, jeśli trzymamy go w chłodzie. Młodszy, mający zaledwie kilka tygodni może zrobić się troszkę głodny - trzeba go obserwować, a przede wszystkim wąchać - jeśli zacznie mocno pachnieć młodym winem - daj mu jeść.
No i tyle. Jeszcze raz napiszę, że bardzo się cieszę z Twojego sukcesu. Domowy chleb, takie niby nic, a dużo radości, prawda?
Mmmm, mimo że może prezentować się na talerzu tak sobie, podejrzewam że jest pyszne!
Tak, śmietanka 30% lub 36% jest nazywana kremówką.
kuchacik, jesteś nieoceniony :)
Dopiero teraz przeczytałam dokładnie przepis na to ciasto. Dodanie oleju z pestek dyni jest świetnym pomysłem - ma bardzo intensywny orzechowy aromat.
Już się wypowiadałam pod Twoim przepisem na trufle z deserowej czekolady, ale co tam :) Świetne są takie miniaturowe śniegowe kule. Jeszcze nie próbowałam wersji z białej czekolady i likieru pomarańczowego - fajny pomysł. Podejrzewam, że nie mogłabym się oprzeć i dodałabym jeszcze nieco posiekanej drobno domowej skórki pomarańczowej. Ciekawe, czy komponowałaby się smakowo z pozostałymi składnikami.